Piotr Strus wraca w wielkim stylu, rozbija w pył Michaila Tsareva na ACB 53
Piotr Strus powrócił z przytupem, rozbijając na gali ACB 53 w Olsztynie Rosjanina Michaila Tsareva.
Biorący walkę ledwie kilka dni przed galą Piotr Strus (10-3-2) w rewelacyjnym stylu powrócił do akcji po ponad dwóch latach przerwy, rozbijając faworyzowanego i bardzo mocnego Michaila Tsareva (31-7) na ACB 53 w Olsztynie.
Rosjanin rozpoczął walkę od serii kopnięć na każdej wysokości. Polak starał się odgryzać rywalowi własnymi kopnięciami i krótkimi kombinacjami, ale szybszy Tsarev wkrótce posłał go na deski soczystą kombinacją 1-2, po której spróbował zapiąć gilotynę. Polski zawodnik zdołał się jednak wyswobodzić i przenieść walkę do stójki – ale tylko na chwilę, bo Rosjanin soczystym sierpem posłał go na deski ponownie, rzucając się następnie na naszego zawodnika z dobitką. Wydawało się, że sędzia lada chwila przerwie pojedynek, ale Strus wykazał nieprawdopodobną wolę walki – przetrwał, wrócił do stójki, a potem znalazł sposób na obalenie rywala z klinczu, do końca rundy – przez grubo ponad minutę – kontrolując i od czasu do czasu obijając Tsareva z góry.
Polak rozpoczął drugą rudę bardzo bojowo, atakując zdecydowanie agresywniej i kilkukrotnie dzieląc Tsareva po głowie. Po minucie walki Strus znów znalazł sposób na obalenie Rosjanina, stabilizując pozycję na górze. Z gardy atakował coraz częściej i coraz precyzyjniej, wyraźnie rozkręcając się z minuty na minutę. Tsarev oddychał już bardzo ciężko, nie próbując nawet wstawać. Na półtorej minuty przed końcem Tsarev walczył już o przetrwanie, wbity w siatkę, zakrwawiony i zmęczony. Strus jednak nie przestawał, rozbijając rywala łokciami i ciosami na głowę i korpus. Sędzia podszedł bliżej, przyglądając się uważnie Rosjaninowi i upominając go, aby się bronił. Na 20 sekund przed końcem Strus zdobył dosiad i rozpuścił ręce, masakrując Tsareva! Sędzia nie zdecydował się jednak przerwać walki – choć nikt nie miałby do niego pretensji, gdyby to zrobił – i rozległa się syrena kończąca drugą rundę.
Tymczasem… porozbijany i ledwie żywy Tsarev nie wyszedł do trzeciej odsłony i Polak został zwycięzcą!