Piotr Strus celuje w bonus za skończenia na ACB 63: „Podoba mi się ten pomysł”
Piotrs Strus zabiera głos na temat Andy’ego DeVenta, z którym skrzyżuje rękawice podczas gali ACB 63, zapowiadając, że jego celem będzie rozstrzygnięcie walki przed czasem.
Piotr Strus ani myśli zwalniać tempa. Po zwycięstwie z Mikhailem Tsarevem w debiucie i porażce po piekielnie bliskiej walce z Mikhailem Kolobegovem podczas majowej gali ACB 61, która jak najbardziej mogła – a zdaniem wielu powinna była – trafić na konto Polaka, warszawiak powróci do akcji już 1 lipca, w trójmiejskiej Ergo Arenie mierząc się z Andym DeVentem.
38-letni Brytyjczyk znajduje się w bliźniaczo podobnej sytuacji jak Polak, mając na koncie dwie walki pod banderą czeczeńskiej organizacji – zwycięstwo w debiucie i porażkę w drugiej potyczce.
To jest Anglik, więc na pewno jest bitny.
– ocenił rywala Strus w programie Puncher.
Jest doświadczonym zawodnikiem. Ma piętnaście walk wygranych, jedenaście chyba przegranych, więc dużo tych walk stoczył, ma ogromne doświadczenie. Jest przekrojowym zawodnikiem. Z tego, co wiem, to bije się w 77 kg i 84, więc na pewno nie będzie robił dużo wagi, więc też kondycyjnie powinien spokojnie podołać. Bardzo dużo uwagi przykładamy do mojej kondycji.
Pojedynek ze DeVentem będzie dla Strusa drugim w obowiązującym 3-walkowym kontrakcie. Przebywający w studio Punchera przedstawiciel czeczeńskiej organizacji Baysangur Edelbiev zapowiedział jednak, że ACB będzie chciało podpisać z Polakiem nową umowę.
Niewątpliwie zwycięstwo w Ergo Arenie może stanowić dla warszawiaka cenny oręż negocjacyjny, ale w ACB solidne pieniądze można teraz zarobić także w inny sposób – rozstrzygając walkę przed czasem. Zawodników kończących pojedynki Czeczeni będą bowiem nagradzać bonusami pieniężnymi w wysokości $5 tys. na normalnych galach oraz $3 tys. na mniejszych galach z cyklu Young Eagles.
ACB wprowadziło bardzo fajne bonusy za skończenie walk przed czasem, więc, wiadomo, pieniądze każdemu się przydają, z tego żyjemy i każdy chce zarabiać jak najwięcej.
– powiedział Strus, przyznając, że nigdzie się z ACB wybierać nie zamierza, będąc w pełni zadowolonym z aspektów finansowych i organizacyjnych czeczeńskiej organizacji.
Tym bardziej, że robię to, co kocham i zarabiam dzięki temu pieniądze, więc nie ukrywam, że jak najbardziej mi się ten pomysł podoba – i będę celował w to, aby tę walkę skończyć jak najszybciej i jak najładniej, żeby zrobić z tego wielkie show.
*****