„Pierwsza decyzja w życiu i zostałem opie*dolony!” – wściekły Andryszak uważa, że został ograbiony ze zwycięstwa
Michał Andryszak nie ma wątpliwości, że sędziowie popełnili okrutny błąd, punktując jego starcia z Darko Stosiciem na korzyść Serba.
Michał Andryszak nie ukrywał ogromnej frustracji po pojedynku z Darko Stosiciem, który przegrał niejednogłośną decyzją podczas gali KSW 63 w Warszawie.
Polak rozpoczął zawody doskonale, w pierwszej rundzie trzymając rywala na dystans bogatym arsenałem uderzeń i obalając go. W drugiej walka się wyrównała, bo agresywnie nacierający Stosić zaprzągł do działania uderzenia na korpus. Ostatnie pięć minut przebiegało już pod dyktando Serba, który był znacznie aktywniejszy – Polak skupiał się niemal wyłącznie na defensywie.
– To wielkie rozczarowanie, szczerze mówiąc – powiedział Michał w rozmowie z dziennikarzami po gali. – Nie widziałem walki na żywo, ale moje odczucia są takie, że pierwszą rundę wygrałem na pewno. W drugiej jednak zadawałem bardziej znaczące ciosy. Trzecia rzeczywiście była dla Darko i to przyznaję – ale byliśmy przekonani, że wygraliśmy dwie rundy i po prostu nie chcieliśmy ryzykować i walczyliśmy trzecią rundę bardziej w defensywie.
– Jeżeli ciosy na gardę są lepiej punktowane od celnych ciosów, to w takim razie może zmienię dyscyplinę na rzut lotkami, gdzie wystarczy po prostu trafić w deskę, a nie w punkt.
– Czuję się ograbiony ze zwycięstwa. Uważam, że 29-28 (dla mnie) byłoby sprawiedliwym wynikiem. Takie są moje odczucia, może macie inne spostrzeżenia? W pierwszej rundzie było dużo celnych ciosów. W pierwszej albo w drugiej rundzie Darko zatańczył też po jednym z kopnięć. Trzecia runda, przyznaję, walczyłem defensywnie, obronił dwa obalenia. Uważam, że 29-28 byłoby jak najuczciwszym wynikiem – ale na moją korzyść.
– Byłem bardzo zaskoczony. Gdy było split decision, mówię, dobra, ok, jeden dał na Stosicia. Dla mnie to jest wielkie rozczarowanie i nieporozumienie, szczerze mówiąc, bo widziałem tę walkę zupełnie inaczej.
– Musiałbym go chyba zatłuc w trzeciej rundzie – kontynuował. – Rzeczywiście, trzecią rundę walczyłem bardziej na cofce, ale uważam, że dwie pierwsze rundy były bardziej pod moje dyktando. Trzymałem walkę w dystansie. Tak naprawdę Darko tylko wpadał z ciosami, które trafiały na gardę. Tam nie było czystych ciosów w głowę, po których sędziowie mogliby zapunktować drugą rundę na Darko.
– Jego ciosy rzeczywiście ważą, ale były na tyle czytelne, że czy uderzał na górę, czy na dół, to wszystko ciosy były sparowane. Tak naprawdę żadną ofensywą akcją mnie nie naruszył. Nawet nie można mówić o naruszeniu czy podłączeniu prądu. Nie wiem, skąd taka decyzja. Tym bardziej, że w rundzie pierwszej albo drugiej Darko zatańczył na nogach po tym high kicku.
– Nie wiem. No kurwa nie wiem. Jestem w takich emocjach… Jestem wkurwiony tak naprawdę, bo uważam, że tę walkę wygrałem i jestem bardzo sfrustrowany. Pierwsza decyzja w moim życiu i zostałem opierdolony. Widzicie, trzeba chyba kończyć walki przed czasem.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
– Może jak obejrzę tę walkę z boku, będę innego zdania, ale tutaj wszyscy szepczą mi na ucho jednak, że zostałem ograbiony z tego pojedynku – powiedział. – Michał Kita miał rację. Nie można zostawić takich walk sędziom, bo później zostaniesz opierdolony. Lepiej przegrać przed czasem albo wygrać przed czasem, bo wtedy masz pewność, że sędziowie nie zawiedli. A uważam, że sędziowie w tej walce zawiedli.
Zapytany o dalsze plany, Longer zdradził, że zwycięstwo z Serbem miało być dla niego przepustką do walk pod sztandarem innej organizacji – najprawdopodobniej UFC.
– Nie wiem, co dalej ze mną – powiedział. – Szczerze mówiąc, plany były dość ambitne, ale właśnie sędziowie zrujnowali mi moje marzenia o innej federacji. Były już rozmowy i wstępnie byliśmy, że tak powiem, dogadani. Przepustką do tego miało być zwycięstwo ze Stosiciem, ale sędziowie dzisiaj zjebali. Nie wiem, mówię, że sędziowie zjebali, natomiast może to inaczej wyglądało z boku?
Poniżej cała rozmowa (za MMA.pl).
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Usman wielkim faworytem, Chandler i Rockhold underdogami – kursy na hitowe walki UFC 268 ujawnione!
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Szkoda Longesra, ale wynik 29:28 dla Stosiica sprawiedliwy. Ciekawe, która to inna federacja? ACA, Brave, UFC?
Artur Mazur powiedział podczas konfy, że chodziło o UFC.
Longer nie zasługuje na UFC.