„Piękne!” – Adesanya pod wrażeniem umiejętności Gane, prognozuje starcie Francuza z Ngannou
Rozdający karty w wadze średniej Israel Adesanya skomentował zwycięstwo Ciryla Gane z Derrickiem Lewisem i zabrał głos na temat starcia Francuza z Francisem Ngannou.
Swoim już zwyczajem aktywnie udzielający się na You Tube mistrz kategorii średniej UFC Israel Adesanya opublikował nagranie podsumowujące sobotnią galę UFC 265, na którym na żywo oglądał i komentował najciekawsze walki.
Galę zwieńczyło starcie o tymczasowy pas mistrzowski kategorii ciężkiej pomiędzy Cirylem Gane i Derrickiem Lewisem i tej właśnie konfrontacji Nigeryjczyk poświęcił najwięcej uwagi.
– Uważam, że nie powinno być pasa mistrzowskiego na szali, bo dopiero co Francis (Ngannou) go zdobył – powiedział, zanim rozpoczęła się walka. – Jednak kto wie, co działo się za kulisami i co spowodowało, że UFC położyło tutaj pas na szali.
– Gdybym miał stawiać pieniądze, postawiłbym na Gane, bo jeśli rozumiesz ten sport, to wiesz, że ten gość jest intelektualistą. A po drugiej stronie mamy Czarną Bestię. Duża moc w pięściach. Ma tę swoją prawą rękę, ale to oznacza też, że Ciryl musi uważać tylko na tę prawą rękę. Przewidywalna sprawa.
Gdy rozpoczął się pojedynek, Adesanya nie ukrywał, że jest pod wrażeniem tego, jak prezentuje się w oktagonie Gane.
– Odwrotne ustawienie – powiedział. – Bawi się tam. Podoba mi się.
– Popatrzcie tylko na tę kontrolę dystansu. Piękne. Praca na nogach. Praca na nogach!
– (Lewis) nie jest nawet w stanie się zbliżyć. Nie może nawet podejść! Jestem naprawdę pod wrażeniem footworku. Nawet nie pozwala mu podejść!
Rozbiwszy Derricka Lewisa, Ciry Gane skończył go uderzeniami w trzeciej rundzie.
– Spodziewałem się rund czwartej i piątej, ale w trzeciej wypracował sobie okazję do skończenia – powiedział Adesanya po zakończeniu walki. – I wykorzystał ją. Sprzątnął Derricka. Szkoda mi go. Wygląda na smutnego. Ale takie życie.
Rozsiadając się na tymczasowym tronie wagi ciężkiej, Francuz zagwarantował sobie unifikacyjny pojedynek z dzierżącym prawowity pas Francisem Ngannou. Do walki dojdzie prawdopodobnie pod koniec roku albo na początku przyszłego.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
– Podoba mi się to zestawienie – powiedział Adesanya. – Widzieliście ostatnią walkę Francisa. Nie walczy już tak samo. Cierpliwy Franciszek to nowa jakość. Cierpliwy Franciszek. Francis jest więc teraz inny. I nadal jest mistrzem wagi ciężkiej.
– Ten gość jest jednak niebezpieczny. Intelektualista Ciryl. Powtórzę to: intelektualista Ciryl. Jest metodyczny. Bach, bach, bach, bach, bach, bach, bach… Boom! Jest niebezpieczny.
Przypomnijmy, że swego czasu, gdy na mistrzowskim tronie 265 funtów zasiadał Stipe Miocić, The Last Stylebender przebąkiwał o potencjalnej tamże migracji. Jednak marcowa porażka z Janem Błachowiczem w walce o złoto wagi półciężkiej zrewidowała jego mocarstwowe plany. W kolejnym starciu Nigeryjczyk stanie do obrony pasa kategorii średniej, mierząc się w rewanżu z Robertem Whittakerem. Nie wiadomo póki co, kiedy dojdzie do walki.
Całe nagranie, na którym Israel Adesanya komentuje też zwycięstwa Jose Aldo z Pedro Munhozem, Vicente Luque z Michaelem Chiesą i Rafaela Fizieva z Bobbym Greenem poniżej.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.