„Pewnie mnie stać, żeby kupić Fame MMA, ale…” – KSW to nie miejsce dla „patostreamera albo dziewczyny, która zrobiła lachę Murzynowi”
Maciej Kawulski uważa, że splunąłby ludziom w twarz, gdyby zakontraktował w KSW niektórych zawodników z cudacznych organizacji.
W obszernej rozmowie, jaką odbył z Żurnalistą i Bogusławem Leśnodorskim, współdowodzący KSW Maciej Kawulski szeroko omówił temat rywalizacji na nadwiślańskiej scenie z mnożącymi się szybciej niż króliki osobliwymi organizacjami MMA, tu i ówdzie zwanymi z angielska freakowymi.
Polski promotor obrazowo i plastycznie wyjaśnił ich fenomen, wskazując też kluczową przewagę, jaką posiada nad nimi KSW. Zapewnił, że KSW utrzymuje sprzedaż PPV na tym samym poziomie.
W toku rozmowy prowadzący – oceniający, że KSW brakuje obecnie wiodącej medialnie postaci – przedstawili Maciejowi Kawulskiemu pomysł rodem z piłki nożnej. Zasugerowali mianowicie, że być może dobrym orężem w rywalizacji z cudacznymi organizacjami byłoby wykupienie jakiegoś mocnego ich zawodnika celem ściągnięcia go pod skrzydła KSW. Maciej Kawulski podszedł jednak do takiej taktyki z rezerwą.
– Jak mówisz o piłce nożnej, to Messi, Ronaldo i Lewandowski – jął tłumaczyć – i najgorszy piłkarz Legii Warszawa grają w piłkę. Uprawiają ten sam sport. Transfer może więc się odbywać w ramach platformy, która jest tożsama.
– Jak mnie dzisiaj pytasz, czy mnie stać na najlepszego zawodnika MMA – to tak. Pewnie mnie nawet stać, żeby kupić Fame MMA. Tylko co ja bym zrobił KSW – która jest marką, która przez 18 lat, nawet jeśli po trupach, nawet jeśli trochę pod prąd, to jednak stworzyła pewien kodeks postępowania w sporcie – gdybym ja w tym momencie wziął, nie wiem, patostreamera albo dziewczynę, która zrobiła lachę Murzynowi, to co bym zrobił? Naplułbym w twarz nie tylko ludziom, którzy to oglądają, ale ludziom, którzy to tworzą.
– I jeżeli teraz pytasz mnie, czy w pojemności marki KSW jest przestrzeń i miejsce dla ludzi, którzy mają milion na YT, więc wchodzą i walczą? Pewnie nie. Znalezienie jakiegoś środka, pomostu? Bardzo trudne, ale możliwe. Ale musimy pamiętać o tym, że Fame MMA i KSW to są dwie różne dyscypliny sportu.
Kawulski podkreślił, że nasilający się odwrotny proces – tj. transfery zawodników z krwi i kości pod sztandar osobliwych organizacji MMA – jest znacznie łatwiejszy.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
– Ja jestem na przykład zainteresowany wieloma popularnymi dzieciakami, ale to są ludzie, którzy walczyli w MMA, mają rekordy amatorskie, mają niewielkie rekordy w MMA zawodowym, a przy okazji są popularni – powiedział. – To jest trochę co innego. Nigdy nam to nie przeszkadzało, zawsze to robiliśmy.
– Natomiast w drugą stronę to sprawa jest o wiele łatwiejsza. Jak jesteś organizacją, nazwijmy to „freakową” – chociaż pojęcie freak-fightów wydaje mi się bliższe mnie niż im – i nagle do twojej organizacji trafia… Zresztą oni to robią. Za naszą zgodą.
– Bo my chcąc pokazywać młodym pokoleniom prawdziwych wojowników, często – nazwijmy to – „wypożyczamy”, robię palcami znak cudzysłowu, naszych zawodników. Na przykład teraz będzie się Borys Mańkowski bił. I to jest za naszą wiedzą. Powiedzmy, że dobijamy targu.
Maciej Kawulski potwierdził, że organizacja Fame MMA, gdzie niebawem wspomniany Borys Mańkowski skrzyżuje rękawice w rewanżu z Normanem Parke’iem, płaci zarówno Diabłu Tasmańskiemu, jak i KSW.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Cały podcast wysłuchać można tutaj.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Arman Tsarukyan gigantycznym faworytem – kursy bukmacherskie na UFC FN: Smith vs. Spann
Racja, to nie miejsce dla ciebie i lewandowskiego :)