UFC

Payton Talbott nie lubi porównań z Seanem O’Malleyem i wyjaśnia, jak wyglądałaby ich walka – inaczej, niż sądzą fani

Świetnie rokujący Payton Talbott nie ma wątpliwości, że jego styl walki jest zupełnie inny niż Seana O’Malleya.

Utalentowany Payton Talbott nie lubi, gdy porównuje się go do mistrza wagi koguciej UFC Seana O’Malleya, pomimo iż bardzo go szanuje.

W minioną sobotę niepokonany w zawodowej karierze 25-latek odniósł drugie zwycięstwo pod sztandarem UFC, koncertowo demolując Camerona Saaimana. Amerykanin został pierwszym zawodnikiem, który skończył bitnego Afrykanera.

Trudno zatem dziwić się, że przybrały na sile głosy wróżące mu wielką karierę, a razem z nimi porównania do także specjalizującego się w szermierce na pięści i kopnięcia mistrza 135 funtów Seana O’Malleya.

Okazuje się jednak, że Talbott wielkim fanem takich porównań nie jest. Nie pozostawił co do tego wątpliwości w najnowszej odsłonie magazynu The MMA Hour.

– Ludzie robią to cały czas – powiedział Payton. – Mówiłem już o tym w kilku wywiadach. Nie lubię, gdy się mnie do niego porównuje. Nie walczymy podobnie. Jasne, są pewne podobieństwa. Mamy długie włosy, mamy tę długą kombinację 1-2 i poruszamy się nieźle, ale…

– Gdybyście zobaczyli naszą walkę, to byłoby starcie dwóch zupełnie innych stylów. Wywierałbym presję, starałbym się na nim siedzieć, szukałbym ostrej jatki i wymian, a on starałby się wywoływać moje reakcje, korzystać z kiwek. Próbowałby mnie zdeklasować technicznie.

Młodzian zastrzegł natomiast, że szanuje Seana O’Malleya. Po prostu chciałby podążać swoją drogą i tworzyć swoją własną historię.

– W tym właśnie rzecz – powiedział. – To mógłby być ktokolwiek. Sean to spoko koleś, więc nie wkurza mnie to jakoś bardzo, ale bez względu na to, nie chciałbym być porównywany z nikim.

Gdy był dzieckiem, Payton marzył o karierze w NFL, ale gdy przestał rosnąć, zdał sobie sprawę, że nic z tego nie będzie. Na salę treningową udał się w wieku około 17 lat. Wcześniej w ogóle nie śledził MMA.

Zanim dołączył do UFC, Talbott pracował jako barista oraz – z uwagi na psychologiczne wykształcenie – w centrum neuroterapii. Jak jednak stwierdził, psychologia – tj. pomaganie ludziom zmagającym się z problemami w tym obszarze – nie jest w ogóle dla niego.

Jak natomiast – jako zawodnik, któremu wróżona jest wielka przyszłość, sława i pieniądze – zapatruje się na taką właśnie perspektywę?

– Niektóre elementy tego wszystkiego są kuszące, ale nie do końca mnie to kręci – powiedział. – Póki co jest tu sporo szaleństwa, więc to dla mnie cały czas nauka.

– No ale lubię pieniądze. Lubię żyć w komfortowo, lubię nie musieć chodzić do pracy. To wspaniała sprawa. Lubię też jednak swoją prywatność i życie, jakie miałem wcześniej.

Do akcji Payton Talbott chciałby powrócić późnym latem, by następnie kolejne starcie stoczyć w listopadzie w nowojorskim Madison Square Garden. Jeszcze nigdy nie walczył przy wypełnionej hali, a to jedno z jego marzeń.

Ten sondaż jest zakończony (od 4 miesiące).

Czy Payton Talbott posiada mistrzowski potencjał?

Tak
50.00%
Trudno rzec
48.68%
Nie
1.32%

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button