„Patrzę, a tu chłop w okularach nade mną stoi” – Omielańczuk o „zgaszonych światłach” na ACA 114
Daniel Omielańczuk podsumował nieudaną mistrzowską walkę z Tonym Johnsonem Jr., w której przegrał przez szybki nokaut.
Nie tak Daniel Omielańczuk wyobrażał sobie listopadową galę ACA 114, w walce wieczoru której skrzyżował rękawice z Tonym Johnsonem Jr.. W starciu o złoto wagi ciężkiej Polak padł bowiem pod ciosami Amerykanina w ledwie 69 sekund.
Niespełna dwa tygodnie po tamtym niepowodzeniu reprezentant WCA Fight Team zabrał po raz pierwszy publicznie głos, udzielając wywiadu Jarosławowi Świątkowy z MyMMA.pl.
– Jestem zdrowy – powiedział Daniel. – Zrobiłem dzisiaj nawet siłownię. Cóż, nie pykło, ale zdarza się.
– Nie byłem spięty. Czułem się pewnie jak nigdy w życiu. W walce tak samo. Na początku czułem się pewnie, bo wychodzę, pierwsza akcja wchodzi. Druga wchodzi. Wszystko, co robię, wchodzi, przepuszczam jego ciosy, więc sobie myślę „żeby tylko mnie nie obalił, więc muszę być blisko niego i jadę z nim”.
– Chciałem go przełamać, żeby to on był na wsteku, bo on lubi walczyć do przodu. Ja też lubię, więc myślę, że skoro mi wszystko wchodzi, więc ja go przełamię pierwszy. Taki miałem plan. To był bardzo dobry plan – i nagle się budzę na ziemi. Patrzę, a tu chłop w okularach nade mną stoi. No. Lucky punch, nie?
Zapytany, czy upadając po ciosach Amerykanina, nie uszkodził nogi, Daniel zaprzeczył – stwierdził, że w kolanach obu nóg nie ma już więzadeł krzyżowych, więc nie miało już co się zrywać.
– Jesteś w szoku, nic cię nie boli, a nie wiesz, co się stało – powiedział o nokaucie. – I to jest dziwne. Tak naprawdę pierwszy raz mi tak zgasły światła, że byłem nieprzytomny. Kiedyś na treningu Michał Krystman mnie znokautował, ale to było tak, że padłem i wstałem. Nie odcięło mi świateł, a tutaj mi odcięło światła i byłem nieprzytomny.
– Byłem bardzo skupiony. Naprawdę byłem bardzo skupiony i czułem się naprawdę rewelacyjnie. Pomijając jakieś tam historie podczas przygotowań, to na końcówkę już doszedłem do siebie, byłem naprawdę w mega formie. Byłem gotowy na wojnę 5-rundową, a niestety zgasły mi światła w pierwszej minucie.
38-latek broni składać nie zamierza. Do akcji najprawdopodobniej powróci przy okazji marcowej gali ACA w Polsce. Zapowiedział też, że być może w wakacje wydarzy się „coś wesołego”, ale nie zdradził, o co chodzi. Liczy jednak na to, że za rok w grudniu ponownie stanie przed szansą sięgnięcia po tytuł mistrzowski. Prognozuje, że jego rywalem może wówczas ponownie być Tony Johnson Jr., bardzo sobie umiejętności Amerykanina chwaląc.
Cały wywiad poniżej:
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN
*****