Cote wyzywa do walki Lombarda
W ubiegłym roku Hector Lombard wyzwał do walki Patricka Cote. Po swoim zwycięstwie na UFC Fight Night 74 Kanadyjczyk postanowił zrewanżować się tym samym.
Patrick Cote pokonał Josha Burkmana w trzeciej rundzie, fundując mu pierwszą przegraną przez techniczny nokaut w karierze. Tym samym Kanadyjczyk od czasu przejścia do kategorii półśredniej może pochwalić się rekordem czterech zwycięstw i zaledwie jednej porażki.
Trenujący na co dzień w BTT Canada zawodnik, udzielając wywiadu po walce, postanowił skorzystać z okazji i wyzwać do pojedynku byłego mistrza organizacji Bellator, Hectora Lombarda, który do oktagonu będzie mógł wrócić najwcześniej z końcem stycznia 2016 roku w związku z zawieszeniem, jakie nałożyła na niego Komisja Sportowa w Nevadzie za pozytywny test na obecność sterydów po UFC 183.
Na konferencji prasowej po wczorajszej gali UFC Fight Night 74 były pretendent do pasa mistrzowskiego kategorii średniej postanowił wyjaśnić, dlaczego chce walki z Kubańczykiem właśnie teraz.
Rok temu wyzwał mnie do walki zupełnie bezzasadnie. To była moja druga walka w wadze półśredniej, nie wiem czy potrzebował pieniędzy czy coś takiego. Wyzwał mnie po prostu bez powodu. W tamtym czasie to starcie nie miało żadnego sensu dla mnie, a już w szczególności dla niego. W rankingu był w pierwszej piątce lub szóstce, podczas gdy ja nie byłem sklasyfikowany nawet w piętnastce.
Wydaje się, iż dla 35-letniego Cote nie ma lepszego momentu na wejście szturmem do czołówki kategorii półśredniej niż starcie z powracającym do klatki Lombardem. Kubańczyk pierwotnie miał zmierzyć się z Rorym MacDonaldem na gali UFC 186, ale wspomniana wpadka dopingowa ostatecznie pokrzyżowała te plany.
Jestem coraz bliżej czołowej piętnastki, być może znajdę się tam nawet dziś wieczorem, zobaczymy. Sądzę, że teraz ta walka ma duży sens. Wiecie co? Jeśli on zamierza wrócić w styczniu, to już dzisiaj mogę powiedzieć, iż jestem gotowy na to wyzwanie.
Cote nie kryje także zadowolenia z faktu, że jest jedynym zawodnikiem, któremu jak do tej pory udało się odprawić przed czasem ciosami Josha Burkmana, walczącego w przeszłości między innymi właśnie ze wspomnianym Lombardem.
Jestem szczęśliwy, będąc pierwszym zawodnikiem, który go znokautował w całej jego dotychczasowej karierze.