„Pamiętam Masvidala z czasów, gdy walczył w ogródkach” – Darren Till przed galą UFC w Londynie
Darren Till opowiedział o zbliżającej się wielkimi krokami walce z Jorge Masvidalem w daniu głównym londyńskiej gali UFC on ESPN+ 5.
Darren Till od dłuższego już czasu przebąkiwał o przeprowadzce do kategorii średniej, ale ostatecznie zdecydował, że najbliższą walkę stoczy w limicie 170 funtów. Wierzy, że ma jeszcze pracę do wykonania w kategorii półśredniej – a w takim podejściu utwierdziło go ostatnie ścinanie wagi, które poszło mu wyjątkowo dobrze.
Do akcji Brytyjczyk powróci 16 marca, w walce wieczoru gali UFC on ESPN+ 5 w Londynie krzyżując pięści z Jorge Masvidalem.
Jestem z siebie dumny, bo to moja czwarta walka wieczoru w ostatnich dwóch latach.
– powiedział Till podczas konferencji prasowej przed galą.
Walki wieczoru, sowite wypłaty, wielkie nazwiska.
Cieszę się, bo nigdy wcześniej nie walczyłem w Londynie, UFC naprawdę naciskało na tę walkę wieczoru i teraz do niej dochodzi. Nie tylko walka wieczoru, ale prawdopodobnie cała karta jest jedną z najlepszych w Londynie. I nie mówię tego, bo na niej jestem, ale po prostu każda walka zadowala fanów. Nie mogę się doczekać całej gali, szczerze mówiąc.
Ostatni raz Goryl był widziany w oktagonie we wrześniu ubiegłego roku, doznając pierwszej zawodowej porażki, którą zadał mu mistrz wagi półśredniej Tyron Woodley.
Zależy od tego, jak przyjmujesz porażkę. Może ona zmienić wielu ludzi.
– powiedział o tamtym niepowodzeniu.
Mnie nie zmieniła. Wiem, co się wydarzyło w walce. To w żadnym wypadku nie była dla mnie dobra walka – pod żadnym względem. Byłem w pełni przygotowany, trenowałem ciężej niż kiedykolwiek. Uważam, że to był upokarzający występ po mojej stronie. Gratulacje dla mistrza.
Pierwotnie dla liverpoolczyka szykowano na Londyn Colby’ego Covingtona, ale były tymczasowy mistrz domagał się mistrzowskiej gaży za walkę, co ostatecznie ją pogrzebało. Starcie z Gorylem proponowano też Kevinowi Lee, ale ten zdecydował się pozostać w 155 funtach.
Ostatecznie pojedynek z Darrenem Tillem zaakceptował zaprawiony w bojach i powracający po ponad rocznej przerwie Jorge Masvidal.
Pamiętam Masvidala z czasów, gdy walczył w ogródkach.
– powiedział o rywalu Till.
Już mu powiedziałem, że to jedna z tych walk, w których nie będzie wiele pierdolenia. Jorge to gość jak ja – bitny. Nie muszę więc siedzieć tu i wygadywać bzdury czy go jakkolwiek obrażać.
Czy chcę go znokautować? Tak – ale to nie znaczy, że nie szanuję gościa. 16 marca idę na wojnę.
*****