Palhares nie chce już walczyć dla WSoF i oczekuje uczciwego procesu
Rousimar Palhares liczy na sprawiedliwe działania Komisji Sportowej w jego sprawie oraz przekonuje, że już nie jest zainteresowany występami pod szyldem WSoF.
Rousimar Palhares ostatni raz w klatce wystąpił 1 sierpnia na gali WSOF 22, gdzie w walce wieczoru poddał kimurą Jake’a Shieldsa i tym samym obronił pas mistrzowski kategorii półśredniej. Jednakże po walce federacja odebrała mu pas i zawiesiła go na czas nieokreślony.
Powodem tych działań było zachowanie Pniaka, który przeciągnął technikę kończącą po tym, gdy rywal odklepał. Z pewnością w podjęciu takiej decyzji włodarzom WSoF pomogło to, że Brazylijczyk już kilkukrotnie dopuścił się takich zachowań w przeszłości, za co został też wcześniej wyrzucony z UFC.
Sam Palhares w wywiadzie dla MMAFighting.com stwierdził, że nie czuje się niczemu winny i jednocześnie przeprosił swoich fanów za to, że nie jest tym, kim chcieliby widzieć go inni.
Czuję, że wszystko zrobiłem dobrze. Z mojego punktu widzenia wszystko było dobrze, więc niczego nie żałuję. Jest mi przykro, bo zawiodłem fanów i tych, którzy mnie wspierają. Chciałem być idealny, więc przepraszam, że nie mogę być idealny tak, jak inni tego ode mnie oczekują. Jestem smutny z powodu tego wszystkiego, z powodu moich fanów i osób mi bliskich, ale wierzę w Boga i wierzę, że wszystko będzie dobrze.
Brazylijczyk wypowiedział się też na temat pasa, który został mu odebrany przez organizację.
Jest mi naprawdę bardzo smutno z powodu tego wszystkiego, ale niewiele mogę zrobić. Oni są promotorami, więc mogą zrobić wszystko, co chcą, prawda? Niestety nadal jestem pod kontraktem z WSOF, więc nie mogę zrobić nic poza siedzeniem cicho. Odebrali mi tytuł, ale nadal jestem mistrzem. Mogą mówić cokolwiek chcą na temat mojej osoby, ale nie mogą odebrać mi moich zasług jako mistrza. Obroniłem tytuł dwa razy. Zdobyłem tytuł, walcząc, poddając wszystkich i tylko walcząc, mogą odebrać mój tytuł.
Pniak mówi też, że nie jest już zainteresowany walkami dla organizacji WSOF.
Nie chcą rozmawiać o czymkolwiek przed przesłuchaniem przez komisję, ale nie chcę już walczyć dla nich. Prosiłem o zwolnienie mnie z kontraktu, ale nie chcieli. Chciałem tego, żeby móc pójść swoją drogą, nie chcę już być częścią tej organizacji. Nie doceniają mnie.
Wkrótce brazylijski specjalista od parteru będzie również musiał stawić się przed Komisją Sportową Stanu Nevada na przesłuchaniu w sprawie wydarzeń z ostatniej walki. Brazylijczyk miał być przesłuchiwany na tym samym posiedzeniu, na którym ukarany został Nick Diaz, ale ostatecznie przesłuchanie przesunięto.
Palhares ma nadzieję, że komisja będzie dążyła do uczciwego i sprawiedliwego osądu.
Jedynym, czego oczekuję od tego przesłuchania to osądzenie w taki sposób, w jaki powinienem być sądzony. Nie można pozwolić, aby detale wpłynęły na decyzję komisji. Jestem profesjonalnym sportowcem i w taki sposób zarabiam, więc zostawiam wszystko w rękach Boga. Czas pokaże, co się stanie. Wiem, że chcę walczyć, żeby utrzymać rodzinę i to jest to, co chcę robić.
Jak myślicie, jakiej kary można spodziewać się dla Brazylijczyka?