Paige VanZant: „Brakowało mi przemocy”
Paige VanZant opowiada o swoim powrocie do oktagonu oraz alternatywach, jakie zdecydowała się odrzucić na rzecz walki.
Szykowana przez Danę White’a i spółkę na wielką gwiazdę Paige VanZant w starciu z Rose Namajunas w grudniu zeszłego roku została całkowicie stłamszona, poobijana i poddana, doznając pierwszej porażki w oktagonie UFC. Już na konferencji prasowej po gali zapowiadała, że wróci silniejsza, ale później z dużym powodzeniem wzięła udział w programie You Can Dance, który okazał się prawdziwą przepustką do jej sławy – otrzymała zarówno propozycje filmowe, jak i występów w WWE.
Wybrała jednak MMA.
Walka jest zdecydowania najważniejsze.
– powiedziała 22-letnia zawodniczka w rozmowie z ESPN.
Odrzuciłam ostatnio propozycję występu w Kickboxerze, bo chcę na 100% przygotować się do walki i trenować na 100%, a nagrywanie tego filmy przeszkodziłoby w tym. Nie byliśmy w stanie znaleźć terminów, które nie kolidowałyby z moją walką.
VanZant powróci do oktagonu 27 sierpnia na gali UFC on FOX 21, gdzie zmierzy się z Bec Rawlings. Będzie to jej piąta walka pod banderą amerykańskiej organizacji po tym, jak wygrała trzy pierwsze, przegrywając ostatnią.
Obecnie jestem w 100% skupiona na walce, ale chciałabym skorzystać z propozycji WWE, jeśli terminy nie będą kolidowały z terminami moich walk. Uwielbiam WWE i gdyby odezwali się do mnie ponownie, z wielką przyjemnością podjęłabym współpracę, ale obecnie skupiam się tylko i wyłącznie na Bec Rawlings.
Naprawdę brakowało mi MMA. Brakuje mi UFC, a to mój świat, należę do niego i jestem podekscytowana powrotem do klatki.
Czuję, że po prostu brakowało mi przemocy. Byłam na kilku galach UFC i było mi naprawdę ciężko siedzieć przy klatce, bo po prostu chciałam być w środku – i tak było przy każdej walce UFC, którą oglądałam.