„Otoczony przez wygłodniałe hieny, stary lew walczy do śmierci” – Anderson Silva zabiera głos po UFC 237
Anderson Silva wydał krótkie oświadczenie, w którym zapowiedział, że nie składa broni po nieudanym występie podczas gali UFC 237 w Rio de Janeiro.
Anderson Silva nie będzie miło wspominał powrotu do Rio de Janeiro podczas sobotniej gali UFC 237. W co-main evencie wydarzenia Brazylijczyk został bowiem okrutnie okopany po wykrocznej nodze przez Jareda Cannoniera, który w końcówce pierwszej rundy kolejnym srogim lowkingiem zafundował mu kontuzję kolana.
Zobacz także: Rose Namajunas rozważa zakończenie kariery po porażce z Jessicą Andrade
W krótkim wywiadzie w oktagonie po gali Pająk zdradził, że problemy z kolanem, które miało mu uciekać, trapiły go już w trakcie obozu przygotowawczego. Do szpitala jednak po gali się nie udał, odkładając kontrolę kolana do poniedziałku. Nie spotkał się też już z dziennikarzami.
Po wszystkim Brazylijczyk opublikował krótkie oświadczenie w mediach społecznościowych, swoim zwyczajem doprawiając je sosem transcendentalnym.
https://www.instagram.com/p/BxYQFbaAuWZ/
Do pewnego momentu ból jest twoim przyjacielem. Pokazuje ci, że nie jesteś jeszcze martwy. Mówią, że wielkie symbole stają się wielkimi celami. Być może. Najważniejsze jednak to nie robić z siebie ofiary. Jeśli upadłeś, powstań. Jeśli coś się zepsuło, napraw to. Nie poddawaj się i nie myśl, że nie dasz rady z powodu porażki w jednej bitwie.
Istnieje powiedzenie, wedle którego „Idę do samego końca, a im większa presja, tym bardziej chcę tam dotrzeć”. Nie ma nic gorszego niż współczucie samemu sobie. Otoczony przez wygłodniałe hieny, stary lew walczy do śmierci, nie poddając się się do końca i nie rozpaczając nad swoim losem. I ze mną nie będzie inaczej. Siła i honor!
Porażka z Jaredem Cannonierem jest dla Pająka drugą z rzędu i szóstą w ostatnich siedmiu występach. W kontrakcie z UFC brazylijskiej legendzie pozostały jeszcze dwie walki. Jednak menadżer Pająka zapowiadał przed galą negocjacje nad przedłużeniem umowy, twierdząc, że Dana White i spółka są w pełni zainteresowani dalszą współpracą z byłym dominatorem 185 funtów.
Póki co nie wiadomo nic na temat charakteru urazu 44-latka i jego potencjalnej przerwy od występów.
*****
Kończ chłopie, bo rozmieniasz karierę na drobne. Jak wielu…