Ostra dogrywka Conora McGregora i Nate’a Diaza w studio FOX
Konferencja prasowa i staredown nie były ostatnim etapem szermierki słownej Conora McGregora i Nate’a Diaza przed galą UFC 196.
Gdy kurz bitewny zaczął już powoli opadać po intensywnej konferencji prasowej przed galą UFC 196, podczas której Conor McGregor i Nate Diaz wymieniali się uprzejmościami słownymi i starli się na staredownie, przyszła pora na… dogrywkę!
Ta miała miejsce w rozmowie z oboma zawodnikami – usadzonymi w odseparowanych pomieszczeniach – w stacji FOX Sports. Również i tu działo się wiele!
– Gość bał się spojrzeć mi prosto w oczy – stwierdził McGregor zapytany o uderzenie Diaza podczas staredownu. – Więc ustawił sobie konstrukcję przed sobą, którą szybko zniszczyłem, łamiąc jego nadgarstek. Materaz medyków ze sobą. Jego nadgarstek nigdy nie będzie taki sam. Tak samo jak rozwalone kolano, rozwalona noga.
– Tak, tak, trafiłeś małym frajerskim uderzeniem w rękę – odparował stocktończyk.
Obaj wdali się następnie w ostrą dyskusję, przekrzykując się nawzajem, ale wkrótce Irlandczyk przeniósł dyskusję na swój ulubiony temat.
– Moje skarpety kosztują więcej niż wszystko, co masz na sobie, mały menelu. Mógłbym cię kupić i sprzedać setki razy.
Stocktończyk nie miał wątpliwości.
– Skurwiel się boi.
– Medycy są u niego w tym momencie! Jego nadgarstek nigdy nie będzie taki sam – kontynuował Irlandczyk. – Tak samo jak jego gówniane kolano. Rozwalona prawa noga. Sprzątnę ci tę prawą nogę.
Notorious wyjaśnił też, co zmienił w przygotowaniach, gdy dowiedział się, że to Diaz będzie jego nowym rywalem.
– Jedyne, co zmieniłem to poszerzenie grobu, który wykopałem na długie, sflaczałe ciało Nate’a. To jedyna różnica.
– Popatrzcie na jego rywali – powiedział Diaz. – Walczył z małymi, nic nie znaczącym gośćmi. Popatrz na moje ostatnie 20 walk.
– Jego ostatnia walka to była decyzja – stwierdził McGregor. – Ja urywam głowy za każdym razem.
– Przeciwko ludziom normalnej wielkości… – dodał szyderczi stocktończyk.
Chwilę potem obaj wdali się ponownie w ostrą dyskusję, rzucając mięsem na lewo i prawo.
– Zobaczymy, co się wydarzy w sobotnią noc – odpowiedział Diaz na pytanie o to, jak potoczy się walka. – Lepiej niech ma nadzieję. Niech ma nadzieję, że mnie znokautuje, bo w przeciwnym wypadku to będzie dla niego przejebana noc.
– Jeśli nadal będzie przytomny, gdy padnie na deski – rozpoczął McGregor – połamię jego biodra, przejdę gardę, zdobędę dosiad i go uduszę.
– Przegrałeś z dwoma słabeuszami – odpowiedział stocktończyk. – Poddały cię lamy.
Diaza zapytano też o przepowiedni Conora, który wcześniej zapowiedział, że skończy go w końcówce pierwszej rundy.
– Nie wierzy w swoje przepowiednie – stwierdził stocktończyk.
– Wierzę, że odbiję twoją głowę od desek.
– Nie. Nie wierzyłeś w nie. Ci skurwiele, których pokonałeś, oni w nie wierzyli. Nawet ty w to gówno nie wierzysz. Masz tylko nadzieję. Nadzieję.
– Zobaczymy.