„Ostatnio pokonał mocnego rywala” – Islam Makhachev chce Beneila Dariusha, docenia jego wygraną z Mateuszem Gamrotem
Islam Makhachev jak mantrę powtarza, że w drugiej obronie pasa mistrzowskiego wagi lekkiej UFC wyjdzie do każdego rywala, jakiego postawią przed nim matchmakerzy UFC, ale przyznał, że gdyby zależało to od niego, najchętniej stanąłby w szranki z Beneilem Dariushem.
Mistrz kategorii lekkiej UFC Islam Makhachev przebywa od kilku dni w Stanach Zjednoczonych. W sobotę gościł w Las Vegas, oglądając – co ciekawe, u boku Michaela Chandlera – galę UFC 285, a w piątek zawita do San Jose, aby podczas gali Bellator 292 wspierać swojego kompana i mistrza wagi lekkiej Usmana Nurmagomedova w starciu z Bensonem Hendersonem.
Dagestańczyk był ostatnio widziany w oktagonie przed kilkoma tygodniami, w ramach gali UFC 284 w Perth pokonując jednogłośną decyzją sędziowską mistrza wagi piórkowej Alexandra Volkanovskiego. Była to jego pierwsza obrona tronu.
– Pokazałem, kto jest najlepszy na świecie – powiedział Islam, zapytany w rozmowie z TSN.ca o pojedynek z Australijczykiem. – To było dla mnie dobre doświadczenie.
– Ludzie spodziewają się ode mnie, że będę wygrywał z łatwością. Spodziewają się, że obalę, poturbuję. Jednak w Australii wiele rzeczy wygląda inaczej. Wszyscy zawodnicy wstają wcześnie rano. Nie dają nam czasu na dojście do siebie (po ścinaniu wagi), ale Volkanovski i tak tego czasu nie potrzebuje Nie ścinał dużo wagi.
– Dlatego wszystkie atuty miał po swojej stronie. Pogodę, wagę. Pojechałem do Australii, pokonałem mistrza i nie interesuje mnie, czy umieszczą mnie na pierwszym miejscu w rankingu, czy nie. Mam pas.
– To najważniejsze dla zawodnika. Nie chodzi tylko o samo ścinanie wagi, ale też o dojście do siebie. A tam nie dają nam na to czasu.
Zapytany o potencjalny rewanż z Alexandrem Volkanovskim, Islam Makhachev długo się nie zastanawiał.
– Jeśli wielu ludzi chce zobaczyć rewanż, zróbmy to – powiedział. – UFC 300? Dlaczego nie. Jedziemy. Jestem gotowy.
Rzecz jednak w tym, że zupełnie inne plany w tym temacie ma sternik UFC Dana White. Obwieścił on niedawno, że owszem, rewanż jak najbardziej ma sens, ale pod warunkiem, że obaj zawodnicy wcześniej obronią swoje pasy – Dagestańczyk w 155 funtach, a Australijczyk w 145 funtach.
O ile w przypadku Alexandra Volkanovskiego wszystko jest jasne – już czeka na niego tymczasowy mistrz Yair Rodriguez, który w Perth koncertowo rozprawił się z Joshem Emmettem, tak w wadze lekkiej sytuacja jest bardziej skomplikowana.
Dagestański mistrz nie ma jednak wątpliwości, kto jest liderem w rajdzie po jego oktagonowe usługi.
– Mam nadzieję, że Beneil pokona Oliveirę – powiedział Islam. – Damy potem dobrą walkę, bo gość jest twardy. Posiada wysokie umiejętności. To będzie wielka walka dla fanów.
Na tym jednak nie koniec, bo Dagestańczyk przyznał, że ostatnia wiktoria Beneila Dariusha – Amerykanin pokonał w zeszłym roku w Abu Zabi Mateusza Gamrota, którego w drodze do gali dagestańska ekipa namaściła na kolejnego pretendenta – zrobiła na nim wrażenie.
– Kilka lat temu przygotowywałem się do walki z Beneilem – powiedział Makhachev. – W ostatnim pojedynku pokonał mocnego rywala. Dlatego uważam, że jeśli pokona Charlesa, zasłuży na walkę o pas.
Starcie Beneila Dariusha z Charlesem Oliveirą odbędzie się podczas majowej gali UFC 288. Wcześniej, bo już 18 marca, w Londynie w ramach gali UFC 286 dojdzie do innej ważnej dla układu sił w wadze lekkiej potyczki – Rafaela Fizieva z Justinem Gaethje.
1-on-1 with @MAKHACHEVMMA on a potential rematch with Volkanovski, who is next up at lightweight and the difficulties that he had fighting in Australia. pic.twitter.com/iPrzMDHNNZ
— Aaron Bronsteter (@aaronbronsteter) March 5, 2023
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.