Oskar Piechota vs. Marc-Andre Barriault – analiza bukmacherska PZBUK przed UFC Apex
Techniczna analiza i typowanie pojedynku pomiędzy Oskarem Piechotą i Markiem-Andre Barriaultem, który odbędzie się podczas gali UFC Apex.
W walce o być albo nie być w UFC Oskar Piechota skrzyżuje rękawice ze znajdującym się w bliźniaczo podobnej sytuacji Markiem-Andre Barriaultem.
Kto przerwie czarną serię trzech porażek, ratując się przed zwolnieniem? Kursy bukmacherskie na zwycięstwo obu zawodników są identyczne – czy słusznie?
185 lbs: Oskar Piechota (11-3-1) vs. Marc-Andre Barriault (11-4)
Marc-Andre Barriault przegrał co prawda trzy ostatnie walki – czyli wszystkie w UFC – ale w żadnej nie został zdominowany. W debiucie był nawet bliski znokautowania Andrewa Sancheza w drugiej rundzie, ale w trzeciej Amerykanin wymęczył go pod siatką, wychodząc z zawodów obronną ręką.
Z Krzysztofem Jotką Kanadyjczyk przegrał niejednogłośną decyzją sędziowską. Także w ostatnim starciu z Jun Yong Parkiem o żadnej deklasacji nie było mowy. W trzeciej rundzie to Kanadyjczyk nacierał, starając się odwrócić losy walki. Jednak ruchliwość, szybkość i kilka obaleń Koreańczyka przesądziło.
O ile natomiast w konfrontacji z Geraldem Meerschaertem rozpędzony wówczas dwoma wiktoriami w UFC Oskar Piechota miał szansę na zwycięstwo w pierwszej rundzie, to potyczki z Rodolfo Vieirą i Punahele Soriano były jednostronne – ten pierwszy poddał Polaka, ten drugi brutalnie go znokautował.
Jeśli natomiast chodzi o style walki obu… Oktagonowa gra Kanadyjczyka nie jest szczególnie złożona i głęboka. To przede wszystkim brawler, który wywiera presję, starając się przedzierać do półdystansu, aby tam rozpuścić pięści.
Walczący z klasycznej pozycji Barriault chętnie inicjuje ataki bezpośrednim prawym sierpowym, mniej lub bardziej obszernym. Czasami – rzadko – poszuka krótkiej kombinacji lewy-prawy-lewy. Czasami smagnie niskim kopnięciem, ponawiając później atak prawym sierpem już z odwrotnej pozycji. Tu i ówdzie wyprowadzi 1-4 albo 3-2.
Nie jest wirtuozem kontruderzeń, ale od wielkiego dzwona uda mu się smagnąć jakimś prawym overhandem nad ślamazarnym jabem rywala. Kilka razy przekonał się o tym wspomniany Park.
Kanadyjczyk jest niebezpieczny w klinczu. Jeśli nie walczy akurat z kimś tak aktywnym w tej płaszczyźnie jak Jotko, to potrafi wypracować sobie tam miejsce, aby rozpuścić ostre ciosy na korpus oraz podbródki – w drugiej rundzie kilkoma grzmotnął soczyście Sancheza.
Techniki nożne nie są najmocniejszą stronę Barriaulta. Na głowę prawie nie kopie, na korpus raz na ruski rok – po przekroku. Nieco chętniej odwołuje się natomiast do niskich kopnięć.
Defensywa przed obaleniami Kanadyjczyka stoi na przyzwoitym poziomie. Kilka razy idealnie w tempo pod jego ciosami zszedł Krzysztof Jotko, ale nie był w stanie sfinalizować podejść. Dopiero w ostatnich sekundach walki – gdy Barriault mocno poszedł do przodu – Polak położył go na plecach.
Z drugiej natomiast strony, aż pięć razy przewrócił go ostatnio Jun Yong Park – i to zarówno na środku oktagonu, jak i przy ogrodzeniu.
Jak wspomniałem, Barriault lubi wywierać presję, nacierać, stara się zamykać rywali na siatce. Nie jest jednak mistrzem w ustawianiu ich sobie na ogrodzeniu – najczęściej po prostu ich gania. Nie jest też tytanem aktywności – pomimo iż idzie do przodu, nie wyprowadza wielu uderzeń.
Jak na jego tle prezentuje się Oskar Piechota?
Imadło wyróżnia się przede wszystkim grą parterową, ale jest też groźny w stójce – a to z uwagi na ciężkie pięści.
Jego firmowym ciosem jest oczywiście kontrujący lewy sierpowy, ale potrafi też uderzenie to wykorzystać do zainicjowania akcji. Również w prawej ręce zawodnika z Gdańska drzemie spora moc – dość powiedzieć, że właśnie prawym sierpem posyłał na deski trzech zawodników w UFC – Jonathana Wilsona, Tima Williamsa, którego zresztą znokautował, oraz Geralda Meerschaerta.
Podobnie jak Barriault, Piechota również nie odwołuje się szczególnie często do kombinacji. Od czasu do czasu zaatakuje krosem korpus rywala. Generalnie to jednak typ kontruderzacza, również – jak Kanadyjczyk – nieszczególnie aktywnego.
Nasza zawodnik jest nieco sprawniejszy, jeśli chodzi o zaprzęganie do działania technik nożnych – na każdym poziomie, czasami po jakiejś bokserskiej kiwce.
Reprezentant gdyńskich Mighty Bulls i Piranhi obala najczęściej z klinczu różnego rodzaju haczeniami czy zastawieniami. Gdy natomiast walka trafia do parteru, Piechota czuje się jak ryba w wodzie – potrafi atakować z każdej niemal pozycji, dysponuje przebogatym arsenałem poddań.
Typowanie
Oskar Piechota będzie bardzo groźny w pierwszej rundzie. Co prawda Marc-Andre Barriault posiada solidną szczękę, ale jego defensywa jest dziurawa – głowa statyczna, zostaje po ciosach, opuszcza czasami ręce. Daleki jestem wobec tego od wykluczenia scenariusza, w którym Imadło posyła rywala na deski w pierwszej rundzie, później go dobijając lub – co może bardziej prawdopodobne – poddając.
Generalnie, w parterze przewaga Polaka powinna być bardzo wyraźna. Powinno tu ułatwić mu szermierkę na pięści i szczególnie kopnięcia – nawet bowiem gdyby znalazł się na plecach, Barriault nie byłby w stanie mu zagrozić. A rzekłbym nawet, że schodząc za Piechotą na dół, podejmowałby spore ryzyko.
Próby zapaśnicze Oskarowi może ułatwić maniera podnoszenia podwójnej gardy przez Marca-Andre. Gdy tylko rywal ruszy na niego z kombinacją uderzeń, Kanadyjczyk cofa się w linii prostej, chowając się za podwójną gardą – naraża go to nie tylko na uderzenia na korpus, ale właśnie także na obalenia. Był w stanie wykorzystać to Park, który ustawiwszy serią uderzeń Barriaulta na siatce, następnie zszedł do jego nóg, wykorzystując fakt, iż Kanadyjczyk nieustannie chował się za podwójną gardą.
Jest jednak też druga strona medalu… O ile Oskar Piechota posiada ciężkie pięści i rewelacyjny parter – tych atutów nie miał w zanadrzu żaden z trzech poprzednich rywali Marca-Andre Barriaulta – to… Wątpię, aby był w stanie utrzymywać Kanadyjczyka na siatce, jak czynił to w trzeciej – decydującej! – rundzie Andrew Sanchez. Nie jest też zawodnikiem tak ruchliwym i tak solidnym kondycyjnie, a zarazem nieprzewidywalnym jak Krzysztof Jotko, w walce z którym Kanadyjczyk nie był w stanie nastawić sobie celownika. Nie jest też tak szybki jak Jun Yong Park, który nie tylko nieustannie hasał do boków, ale też smagał rywala szybkimi prostymi.
Wszystko to czyni ten pojedynek problematycznym dla Oskara Piechoty. Największą luką w oktagonowej grze Kanadyjczyka jest jego powolność i ociężałość – ale w tym akurat starciu nie będzie szczególnie ustępował pod tym względem Polakowi. Na domiar złego, wszystko wskazuje na to, że Barriault będzie miał po swojej stronie przewagę kondycyjną – w trzecich rundach swoich walk nadal nacierał, próbując ustawiać przeciwników na siatce, rozpuszczać ręce. Czy Piechocie starczy kondycji, aby hasać do boków? Albo zapasów, aby przewracać Barriaulta? Sprytu, aby go znokautować?
Jestem bardzo daleki od skreślania Oskara. Kursy bukmacherskie są adekwatne do tego, co na papierze. Szczególnie w pierwszej odsłonie gdy będzie jeszcze świeży i szybszy od rywala, nasz zawodnik może to wygrać. Niewykluczone, że Piechocie do zwycięstwa wystarczy jedno li tylko obalenie – szczególnie że Barriault lubi oddawać plecy, próbując wracać na nogi.
Ba! Nawet scenariusz, w którym Imadło wygrywa dwie pierwsze rundy, trzecią będąc w stanie przetrwać, nie jest wykluczony – jak bowiem wspominałem, Barriault aktywnością w stójce nie grzeszy, a z uwagi na parter Polaka może jeszcze bardziej ją ograniczyć.
Tym niemniej mimo wszystko mam wrażenie, że powracający po brutalnym nokaucie Oskar Piechota nie zdoła skończyć walki w pierwszej rundzie, a w dwóch kolejnych presja ze strony nacierającego metodycznie Marca-Andre Barriaulta – może i ociężałego, ale bitnego, charakternego – okaże się decydująca.
Pojedynek obstawić można u naszego partnera PZBUK.pl w linku poniżej:
Zwycięzca: Marc-Andre Barriault przez decyzję
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN
*****
„200 tysięcy w górę” – Jan Błachowicz o możliwym wzięciu kolejnej niemistrzowskiej walki