Ortiz: „Fedor nie jest największy, a Jones ma szansę takim zostać”
Tito Ortiz jasno dał do zrozumienia, że Fedor Emelianenko nie jest dla niego najlepszym zawodnikiem wszech czasów.
Kiedy owiany wszystkimi możliwymi legendami Fedor Emelianenko (34-4) ogłosił swój powrót do sportu, cały świat MMA oszalał na punkcie spekulacji, gdzie były mistrz PRIDE zdecyduje się występować. Po tym, jak jasne stało się to, iż Fedor, przynajmniej w najbliższym czasie nie zasili organizacji UFC, dla której nigdy nie walczył, część ludzi uznało, że Ostatni Cesarz zwyczajnie ucieka od walki z najlepszymi i nie wraca do sportu po to, by cokolwiek udowodniać.
Legendarny Tito Ortiz (18-12), który w przeszłości stoczył wiele bojów dla największej organizacji świata, w audycji Sumbission Radio został zapytany o to, czy uważa Fedora za numer jeden w historii sportu. 40-letni Amerykanin nie podążył za trendem niektórych zawodników, którzy rozpływają się w zachwytach nad Rosjaninem, poddając w wątpliwość tezę, czy Fedor faktycznie walczył przez cały czas z najlepszymi.
Cóż, jeden z najlepszych w historii? Oczywiście. Ale wiesz, „jeden z”. Mam tu na myśli: jeden z ilu? Z dziesięciu? Można umieścić go w tej liczbie, ale najlepszy zawodnik wszech czasów? Nie ma mowy. Najlepszy zawodnik pound for pound? Nie kupuję tego. On walczył z wieloma świetnymi zawodnikami w swoim czasie, ale jeśli chcesz być uznany za najlepszego musisz pojedynkować się z nimi przez cały czas. W Japonii dawali mu wiele ‘spokojnych walk’. Oczywiście, oni chcą tam głównie spektaklu i dlatego zestawiali Rosjanina często tak, aby te walki wyglądały jednostronnie.
Były mistrz wagi półciężkiej UFC nie ma wątpliwości, kto ma największą szansę zostać numerem jeden w historii sportu.
Cóż, jeśli Jon Jones pozbiera się do kupy sądzę, iż na pewno zostanie najlepszym wszech czasów. Jako zawodnik ten gość jest niesamowity. Najpierw jednak musi przestać zachowywać się jak szczeniak i zwyczajnie wydorośleć.
Podzielacie opinię Tito Ortiza?