Operacja Andersona Silvy zakończona sukcesem
Anderson Silva przeszedł operację w wyniku problemów z woreczkiem żółciowym. Powróci do treningów za 4-6 tygodni.
Po nieudanym występie w Londynie przeciwko Michaelowi Bispingowi Anderson Silva był potwornie zdeterminowany, aby jak najszybciej powrócić do oktagonu i zatrzeć złe wrażenie z UFC Fight Night 84. Na bodaj najlepiej w historii obsadzonej brazylijskiej gali UFC 198 miał stanąć w szranki z Uriahem Hallem, ale problemy zdrowotne pokrzyżowały mu plany.
O tym, jak dokładnie do tego doszło, opowiedział Dana White, który gościł w The Kevin & Bean Show.
Wczoraj późnym wieczorem dostaliśmy telefon, że (Anderson Silva) jest ciężko chory, wymiotuje i tak dalej. Wysłaliśmy go więc do szpitala. Potem go wypuścili, poszedł do domu, ale był tak chory, że wysłaliśmy go do innego szpitala. Zupełnie innego szpitala. Skończyło się na tym, że dzisiaj rano o 7:30 przeszedł operację. Miał problem z woreczkiem żółciowym. Nie wiem, czy go usunęli, czy co innego zrobili, ale był na stole operacyjnym przez prawie dwie godziny. Szaleństwo.
Jak wyjaśnił lekarz Silvy w rozmowie z Combate, Brazylijczyk powróci do domu już w piątek, ale czeka go 4-6 tygodni odpoczynku, zanim będzie mógł wrócić do aktywności.
W rezultacie problemów zdrowotnych Pająka również Uriaha Halla usunięto z rozpiski, bo, jak wieść gminna niesie, nie zgodził się na walkę z Leonardo Leite. Tym samym do karty głównej przesunięto pojedynek Warlley’a Alvesa z Bryanem Barbereną.