KSWPolskie MMA

„On jest artystą, ja rzemieślnikiem” – Materla stanowczo o rewanżu z Khalidovem i trylogii z Askhamem

Były mistrz kategorii średniej i jeden z pionierów nadwiślańskiej sceny Michał Materla zabrał głos na temat potencjalnych starć z Mamedem Khalidovem i Scottem Askhamem.

Podczas konferencji prasowej po zeszłotygodniowej gali KSW 55 opromieniony spektakularnym nokautem na Scotcie Askhamie Mamed Khalidov nie ukrywał, że mocno przeżywał zwycięski ostatecznie, ale bardzo ciężki pojedynek, jaki Michał Materla stoczył z Aleksandarem Iliciem.

W podobnym tonie o wiktorii Mameda Khalidova wypowiedział się w najnowszym wywiadzie przeprowadzonym przez Andrzeja Kostyrę szczeciński Berserker.

– Wygrał w wyjątkowym stylu – powiedział Materla. – Tylko on mógł tak wygrać i to zrobić. Dużo przyjemności sprawił mi tym, w jaki sposób wygrał tę walkę.

– To pokazuje zupełnie inne style, jakie prezentujemy w walce. Jednak on jest artystą, a ja jestem rzemieślnikiem i to też było widać w tej walce.

– Nigdy nie robiłem takich ekwilibrystycznych technik. Bardziej koncentruję się na takiej stabilnej kontroli i walce niż na takich technikach zaskakujących przeciwnika. Oczywiście zdarzało mi się wygrać przed czasem przez nokaut, ale to było bardziej wypracowane presją i mocnym ciosem niż ekwilibrystyczną techniką.

Tymczasem w przestrzeni medialnej coraz częściej przewijają się tematy potencjalnej trylogii Michała Materli ze Scottem Askhamem oraz szczególnie jego rewanżu z Mamedem Khalidovem. Właściciele KSW Maciej Kawulski i Martin Lewandowski przyznali otwarcie, że chętnie obejrzeliby obu ponownie w akcji.

Do pierwszej, długo wyczekiwanej – bo obaj zawodnicy mocnie się wzbraniali przed pójściem w tany – walki doszło w grudniu 2015. Khalidov znokautował wówczas Materlę w ledwie 31 sekund.

Jak zatem dzisiaj szczecinianin zapatruje się na trylogię z Brytyjczykiem lub rewanż Czeczenem?

– Myślę, że musiałbym jeszcze zasłużyć na rewanż z Askhamem – powiedział Michał. – Jeżeli chodzi o rewanż z Mamedem, to już nie podejmuję w ogóle tematu, bo już nie ma o czym mówić. Była kiedyś presja ze strony włodarzy KSW i się zgodziliśmy. I to był pierwszy i ostatni raz, kiedy poszedłem w taką sytuację. Potem źle się czułem sam ze sobą, że się ugiąłem. Już nie chodzi o wynik walki tylko o jakieś swoje przekonania.

Innymi słowy, obaj zawodnicy w pełni się zgadzają, bo i Khalidov w drodze do gali KSW 55 stanowczo wykluczył rewanżowe starcie z Materlą.

Nie wiadomo póki co, kiedy 36-letni reprezentant szczecińskich Berserkerów powróci do akcji i kto będzie jego rywalem. Do walki z Aleksandarem Iliciem podchodził po ciężkiej – niezaleczonej – kontuzji zerwania mięśnia dwugłowego, więc niewykluczone, że zrobi sobie teraz dłuższą przerwą na rekonwalescencję.

Rywalizujący zawodowo od 2003 roku Materla przyznał, że zdaje sobie sprawę, że jego kariera powoli zmierza ku końcowi i jej zakończenie będzie dla niego bardzo trudnym momentem, ale póki co nigdzie się jeszcze nie wybiera.

– Naprawdę sprawia mi to dużą przyjemność – powiedział. – Nie robię tego, bo muszę, tylko po prostu lubię trenować. A wiadomo, że jak człowiek trenuje, to przyjemnie jest sprawdzać swoje umiejętności i to, co się wypracowało na treningu.

– Póki jeszcze organizm pozwala i rodzina nie sugeruje mi, że to już jest ten czas, żeby zakończyć, to jeszcze chwilkę pobędę w tej klatce.

Cały wywiad poniżej:

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN

*****

„Ma wielkie szczęście” – Cormier prowokuje Błachowicza, przekonany, że Polak nie chciałby z nim walczyć

Powiązane artykuły

Komentarze: 1

  1. Jedno trzeba oddać Materli, jest to jeden z pewniejszych zawodników w klatce. Swoje największe walki przegrywał, ale gdy dostaje rzemieślników lub ludzi do weryfikacji, to nigdy nie zawodzi i rozprawia się przed czasem.

Dodaj komentarz

Back to top button