„Odbyłem rozdzierającą serce rozmowę…” – Jon Jones wyrzucony z Jackson-Wink MMA! Jest reakcja byłego mistrza!
Po dwunastu prawie latach treningów w Jackson-Wink MMA Jon Jones został zmuszony do czasowego opuszczenia klubu.
Trwająca od 2009 roku przygoda Jona Jonesa z klubem Jackson-Wink MMA w Albuquerque dobiegła właśnie końca. A przynajmniej na jakiś, bliżej nieokreślony czas.
Jak bowiem w najnowszej odsłonie The MMA Hour zdradził trener Mike Winkeljohn, Bones został czasowo odsunięty od treningów w klubie. Powód? Ostatnie problemy prawne.
Przypomnijmy, że kilka tygodni temu Jon Jones trafił na kilkanaście godzin do aresztu z zarzutami przemocy domowej i uszkodzenia radiowozu. Jego partnerka i matka trzech córek krwawiła z nosa i ust, ale nie zeznała przeciwko Bonesowi, twierdząc, że nie zrobił niczego złego – jedynie szarpnął ją za włosy. O wezwanie policji poprosiła ochroniarza w hotelu – bo tam wszystko się rozegrało – jedna z córek zawodnika.
– To bardzo ciężki temat – przyznał trener Winkeljohn. – Nie ma co do tego wątpliwości. To jedna z najtrudniejszych decyzji. Pękło mi serce, że w ogóle znalazłem się w takim położeniu, że musiałem to zrobić. Ale w porządku. Jest OK. To, co jest ważne dla mnie, nie musi być ważne dla innych. Będę trzymał się swojej decyzji i pozostanę wierny wartościom, jakie wyznaję.
– Jestem bardzo rozczarowany. To trudne. Najgorsze było usłyszeć, że to córki powiedziały (ochroniarzowi), że musi zadzwonić po policję. Sam mam trzy córki, mam żonę. Uczę kobiety samoobrony. Po prostu robi się to wszystko trudne, gdy (Jon) ciągle pakuje się w problemy.
– Rozmawiałem z nim. Mówię mu: „Jon, układ jest taki. Jesteś dla mnie jak młodszy brat. Musisz przestać pić i naprawić to wszystko na odpowiedni okres, zanim wrócisz do klubu”. Teraz jest więc poza klubem. Nie ma pozwolenia na treningi, bo czułem, że tak należało postąpić. Ignorowanie tego i oczekiwanie innych rezultatów byłoby szaleństwem.
Winkeljohn nie zdradził natomiast, co konkretnie musi się wydarzyć, aby Jones mógł wrócić do klubu.
– Jest dla mnie jak młodszy brat, ale czasami musisz powiedzieć mu prawdę – powiedział. – Mam nadzieję, że po określonym czasie zechce tu wrócić i zrobi to. Nawet jednak jeśli nie wróci, w porządku. W głębi serca wiem, że może zdobyć pas mistrzowski wagi ciężkiej. Po prostu stracę więc trochę pieniędzy. Bywa. Mam jednak inne wartości. Chcę ustanowić precedens dla innych gości z klubu i innych ludzi. Jestem zawsze gotowy do przebaczenia, ale trzeba iść przed siebie. Naprawmy to. Wiem, że jest w stanie to zrobić. Pozostaję optymistą.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Co ciekawe, Bones szybko zareagował na słowa te publicznie wypowiedziane przez Mike’a Winjeljohna.
– Zeszłego wieczoru odbyłem rozdzierającą mi serce rozmowę telefoniczną z jednym z moich wieloletnich trenerów – napisał w usuniętym już wpisie na Twitterze. – Utrata wsparcia ze strony kogoś, kogo szanuję tak bardzo, jest niezwykle bolesna.
– Szczere podziękowania dla pozostałych trenerów, którzy nadal walczą razem ze mną. Nasza podróż trwa.
Rozprawa sądowa w sprawie Jona Jonesa odbędzie się 26 października.
Niewidziany w akcji od lutego zeszłego roku – po kontrowersyjnej decyzji sędziowskiej obronił wówczas złoto wagi półciężkiej w starciu z Dominickiem Reyesem – Bones celował w powrót do oktagonu w drugim kwartale 2022 roku. Liczył na zestawienie ze zwycięzcą mistrzowskiej potyczki w kategorii ciężkiej pomiędzy Francisem Ngannou i Cirylem Gane.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Winkeljohn bardzo dobrze postąpił. Nie dlatego że Jonesa w ten sposób ukarał, ale dla tego że to jest jedyny sposób aby Jonesowi pomóc.
Chyba jasne już jest (było od dawana ) że Jones jest uzależniony od alkoholu/narkotyków. Jedynym sposobem, aby pomóc komuś w takim stanie jest odcięcie się od niego dopóki nie rozpocznie , na poważnie leczenia i na poważnie nie zacznie się zmieniać .
Niestety jak widać, po stwierdzeniu „Utrata wsparcia…”, Bones dalej gówno rozumie.