„Odbyłem bardzo pozytywną rozmowę z UFC” – Jon Jones rozpoczyna nabieranie wagi do debiutu w wadze cieżkiej
Jon Jones zapowiedział rozpoczęcie procesu nabierania wagi do debiutu w kategorii ciężkiej.
Od kilku dni zapowiadało się na prawdziwą trzęsienie ziemi w rozgrywce mistrzowskiej w kategorii półciężkiej UFC.
I rzeczywiście – w poniedziałek gruchnęły doniesienia, wedle których podczas wrześniowej gali UFC 253 w Abu Zabi dojdzie do pojedynku pomiędzy nieukrywającymi mistrzowskich aspiracji Janem Błachowiczem i Dominickiem Reyesem.
Nie było natomiast wiadomo, czy na szali walki znajdzie się pas mistrzowski – właściwy lub tymczasowy. Jednak ledwie kilkadziesiąt minut później głos w temacie zabrał Jon Jones. Amerykanin obwieścił mianowicie za pośrednictwem mediów społecznościowych, że wakuje tytuł mistrzowski w 205 funtach i robi sobie przerwę od MMA. Jeśli powróci, to już w limicie kategorii królewskiej.
Tymczasem ledwie kilka godzin później Bones ponownie zabrał głos, informując, że… wszystko jest na dobrej drodze, aby niebawem zadebiutował w 265 funtach!
– Właśnie odbyłem bardzo pozytywną rozmowę z UFC – napisał na Twitterze. – Wygląda na to, że przejdziemy do negocjacji na temat mojej walki w wadze ciężkiej. Wyłącznie dobre wieści, zaczynam proces nabierania masy.
– Pierwszemu półciężkiemu, który wygra mistrzostwo sześć razy z rzędu, przekażę $100 tys. na dowolny cel charytatywny, jaki wskażą. Poczekam.
– Zamierzałem stoczyć kolejną walkę w wadze półciężkiej, aby wyśrubować mój mistrzowski rekord, ale wszyscy wiemy, że w tym życiu prawdopodobnie nikt go nie pobije.
Z kim przebąkujący o migracji do kategorii ciężkiej od kilku dobrych lat Jon Jones może zmierzyć się w pierwszym starciu?
Otóż, jeśli nie spróbuje walki na rozpoznanie – w gronie potencjalnych rywali do takiego zestawienia rywali nie brakuje – to wydaje się, że w grę wchodzą tylko starcia z mistrzem Stipe Miociciem lub Francisem Ngannou, do którego zresztą kilka miesięcy temu mocno medialnie dążył.
Jeśli do oktagon niewidziany tam od lutego 33-latek chciałby powrócić już w najbliższych miesiącach, to prawdopodobnie naprzeciwko kameruńskiego Predatora. Stipe Miocic zrobi sobie bowiem prawdopodobnie dłuższą przerwę bo wyniszczającym sobotnim boju z Danielem Cormierem. Z drugiej zaś strony, niewykluczone, że na kasowe starcie z Bonesem zdołałby jednak wylizać rany szybciej…
Warto mieć też na uwadze słowa sternika UFC Dany White’a, który w sobotę z pełną stanowczością oświadczył, że Jon Jones nie wyprzedzi rozpędzonego serią czterech pierwszorundowych nokautów Francisa Ngannou w rajdzie po tytuł mistrzowski.
Czy zatem to Kameruńczyk może powitać Amerykanina w 265 funtach? A może swoich sił z Bonesem chciałby spróbować w wadze ciężkiej Daniel Cormier?
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN
*****