„Oczywiście, że mnie to denerwuje, bo to nie jest najważniejszy temat” – Jan Błachowicz ma już serdecznie dość pytań o swój narożnik przed UFC 291
Były mistrz kategorii półciężkiej UFC Jan Błachowicz jest już znudzony ciągłymi pytaniami o skład swojego narożnika przed galą UFC 291 w Salt Lake City.
W drodze do zeszłorocznej walki z Magomedem Ankalaevem o mistrzostwo wagi półciężkiej UFC Janowi Błachowiczowi towarzyszyły notoryczne pytania o jego nowego głównego trenera Anzora Azhieva, który zastąpił na tym stanowisku Roberta Jocza. Z uwagi bowiem na rosyjski paszport mieszkający w Polsce Czeczen miał problemy z otrzymaniem wizy do Stanów Zjednoczonych, gdzie odbywała się walka. Ostatecznie Azhiev z Błachowiczem nie poleciał, w jego narożniku nie stanął.
Aby sytuacja się nie powtórzyła, w przygotowaniach do kolejnej walki, jaką już 29 lipca stoczy z Alexem Pereirą w ramach gali UFC 291 w Salt Lake City, Cieszyński Książę skorzystał z usług swojego przyjaciela i trenera Michała Mankiewicza, który przejął obowiązki trenera głównego, spinając obóz przygotowawczy byłego mistrza.
Wydawało się, że problem ze sztabem trenerskim został raz na zawsze rozwiązany. Jednak przed dwoma tygodniami poważnej kontuzji kolana, która wymagała pilnej operacji, nabawił się trener kickboxingu cieszynianina oraz współautor jego największych sukcesów Robert Złotkowski. W rezultacie Złoty do Stanów Zjednoczonych nie poleciał.
– Dla mnie to był priorytet – powiedział trener Złotkowski przed dwoma tygodniami w rozmowie z Fakt.pl. – Zależało mi, aby przygotować go jak najlepiej do tego pojedynku, polecieć z nim do USA i jak za każdym razem, wspierać z narożnika. Współpracujemy od bardzo dawna, byłem jednym z trenerów, którzy doprowadzili Janka do mistrzostwa UFC. Zależy mi więc, żeby ten pas odzyskał, a zwycięstwo nad Brazylijczykiem jest przepustką do mistrzowskiej walki. Mam nadzieję, że Janek pokona Pereirę, a ja wygram swoją walkę o powrót do zdrowia i wspólnie zdobędziemy pas.
Tym samym jak bumerang wrócił temat narożnika Jana Błachowicza – kto finalnie poleci z nim do Salt Lake City, czy nieobecność Złotego nie odbije się na ostatnim etapie przygotowań i samej walce? Zapytany w najnowszym wywiadzie, jakiego udzielił Arturowi Mazurowi w magazynie Klatka po Klatce, czy wałkowanie tegoż tematu go denerwuje, reprezentant WCA nie zawahał się.
– Oczywiście, że mnie to denerwuje, bo uważam, że to nie jest najważniejszy temat – powiedział Jan. – Mój narożnik jest taki, jaki ma być. Jest kompletny. Jest, jak jest i nie chcę sobie wkręcać jakichś myśli.
– Życzę Złotemu zdrowia i mam nadzieję, że szybko wróci do zdrowia i przy następnej walce będzie już ze mną w narożnika. Teraz go nie ma. Jest ze mną sercem, jest mentalnie, przekazał wszystkie wskazówki – co robiliśmy, jakie są moje ulubione akcje na tarczach i tak dalej. Wiemy, co mamy robić.
Ostatecznie w narożniku naszego reprezentanta znajdą się trener Michał Mankiewicz, sparingpartner Patryk Grabowski oraz jego serdeczny przyjaciel Sebastian Kurek, czyli Beny.
Cała rozmowa z Janem Błachowiczem poniżej.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.