Obrotówka na korpus! Jon Jones rozbił zardzewiałego Stipego Miocicia w walce wieczoru UFC 309!
W toczonym w niespiesznym tempie pojedynku wieńczącym nowojorską galę UFC 309 Jon Jones obronił pas wagi ciężkiej, pewnie pokonując Stipego Miocicia.
Mistrz kategorii ciężkiej Jon Jones (28-1) w walce wieczoru gali UFC 309 w Nowym Jorku zdemolował w i trzeciej rundzie znokautował Stipego Miocicia (20-5), broniąc po raz pierwszy pas.
Jones trafił mocnym krosem z odwrotnej, lae Miocic odpowiedział własnym. Srogi frontal na korpus autorstwa mistrza. Wewnętrzny lowking. Miocic odpowiedział zewnętrznym. Jon wyraźnie naruszył rywala kolejnym smagającym kopnięciem na korpus. Miocić ruszył do ostrych ataków, próbując szybko skończyć Jonesa, ale ten dobrze uniknął uderzeń, orbitując.
Z czasem Jon z klinczu świetnie obalił Stipego, trafiając do półgardy. Zaczęły się piekło Miocicia – co i rusz Jones zrzucał ostre łokcie z góry, świetnie kontrolując też rywala. Miocić zainkasował mnóstwo uderzeń z góry, ale nadal starał się bronić. Wytrzymał do końca rundy, ale co przyjął, to jego.
Drugą rundę Stipe rozpoczął od ładnego jaba. Jones w swoim stylu dystansował otwartą dłonią. Sam trafił dobrym lewym prostym. Powstrzymał szarże Miocicia. Potraktował go kolejnym frontalem na korpuos. Z czasem jednak Miocic dosięgnął głowy Jonesa, następnie trafiając też na korpus. Jon smagnął go pięknym frotalem na korpus. Walka toczona była jednak w wolnym tempie. Miocić nie potrafił dobrać się do Jonesa, jakby zahipnotyzowany jego prezencją. To Jon trafiął częściej. W końcu Miocić zdzielił rywala ładnym krosem, ale nie był w stanie go naruszyć. Jones spróbował kopnięcia na głowę, ale garda Stipego na posterunku. Jon mieszał kopnięcia lewą nogą na wszystkich płaszczyznach – z sukcesami. Ostra szarża Miocicia – jednym ciosem trafił, ale pozostały przeszyły powietrze, bo Jones dał nogę. Na koniec Jones potraktował Miocicia obrotówką na korpus. Nadal wyprostowaną ręką świetnie neutralizował ofensywne próby Stipego.
Jones rozpoczął trzecią rundę od mocnego jaba, ale potem zainkasował uderzenia od Miocicia. Gdy jednak ten spróbował ostrzejszej szarży, Jones po prostu uciekł. Jon w dystansie był skuteczniejszy. Trafiał mocniej, częściej, górował szybkościowo nad rywalem. W pewnym momencie nawet naruszył go pięknym prawym krosem, ale Miocic przetrwał. Stipe nie był jednak w stanie przedzierać się przez długie ręce Jonesa. W dystansie inkasował kopnięcia na wszystkich poziomach. Lewy prosty Jonesa działał bardzo dobrze. Tu i ówdzie Stipe trafiał krosem, ale niewiele z tego wynikało. Zawody Jones zakończył nie pierwszą tego wieczoru obrotówką na korpus, po której Miocić runął na deski, nie przejawiając ochoty do dalszej walki. Serią uderzeń Jones zmusił sędziego do przerwania zawodów.
The sound of the Jon Jones spinning back kick that finished Stipe Miocic 😳 pic.twitter.com/gsTmOh5yhP
— Happy Punch (@HappyPunch) November 17, 2024
WOOW THAT WAS INSANE! Jon Jones finishes Stipe Miocic #UFC309 pic.twitter.com/VBqGzTuybE
— Haduucken (@Haduuuucken) November 17, 2024
JON. BONES. JONES. 🏆@JonnyBones defends his title with a TKO in round 3! #UFC309 pic.twitter.com/LULFQ6phnq
— UFC (@ufc) November 17, 2024
Zapytany po walce o dalsze plany, Jon Jones obwieścił, że rękawic na kołku zawieszać nie zamierza. Dopytywany o starcie z Tomem Aspinallem, stwierdził – nie wymieniając jednak nazwiska Brytyjczyka – że być może dojdzie do „walki, którą wszyscy chcą zobaczyć”, uzależniając ją jednak od negocjacji z Daną Whitem i spółką.
Stipe Miocić ogłosił natomiast zakończenie kariery sportowej.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Bones to Bones :D
Przetragiczny Stipe, wolny, ruszający się jak drewno, szarże bez gardy, na korpus wchodziło wszystko i jeszcze dał się sprowadzić za kark…
Aczkolwiek Jones przyzwoicie wygląda w tej ciężkiej. Tak szczerze, Aspinall go pewnie robi. Ale reszta ciężkiej by miała z nim wielkie problemy l.
Nie jestem jakimś typem z sekty JJ… Ale nie zdziwię się jak Jon weźmie walkę z Aspinallem i będzie to samo co było w walce z Cyrlem Gane. Przecież Gane miał być za szybki dla Jona , ciągle w ruchu, konkret stójka, jego styl walki był mega gloryfikowany… Tymczasem jak się skończyło każdy widział.
Jon wcale tak stary nie jest , średnia wieku w każdym sporcie idzie mocno do góry ze względu na a odżywianie itp. co widać np po piłkarzach i nie tylko.
Sam jestem ciekaw jak Aspinall poradzi sobie z takim stylem walki i co najważniejsze z takim arsenałem jak ma JJ, bo Jon to jednak trochę inna liga niż reszta w ciężkiej.
Stymże wiek wiekowi nierówny. Jones ma zupełnie inny przebieg sportowy. On był już na szczycie w wieku 22 lat. To taki Tyson MMA, który miał prime gdy był nastolatkiem, podczas gdy obecnie w ciężkiej bokserzy są w szczycie formy grubo po 30stce.
Faktycznie natomiast JBJ jest względnie młody i dlatego fizycznie nie ma jeszcze tragedii. Zdecydowanie widzę scenariusz, że bierze Pereirę, a o Aspinallu nawet się nie zająknie. Brazylijczyk to jest obecnie największa gwiazda UFC, dużo więcej do ugrania, a pojedynek dużo łatwiejszy, z mniejszym fizycznie rywalem i mniej przekrojowym. Wręcz idealna walka na koniec kariery jako stempel.
Fakt ,jego bitewnego przebiegu nie brałem pod uwagę.
Jedno jest pewne , zadecydują dolary :D
Stipe poza sylwetką jaką może mu większość mężczyzn po 40 (a nawet przed) pozazdrościć, to sportowo był totalnym truchłem i wrakiem. Bez szybkości, mocy i dynamiki. Jones natomiast ma ciągle ten pierwiastek mistrza, nawet gdy wolny, momentami karykaturalny, to nie przepuszcza żadnych okazji jakie daje mu los w oktagonie. Obalenie w pierwszej rundzie, a następnie kontrola zwieńczona łokciami była kapitalna. Szczerze mówiąc Aleksa to Bones ma olbrzymie szanse zatłuc i pokazać wreszcie czym są płaszczyzny w MMA. Może to złudne, bo było na tle Stipe, ale nie wyglądał aż tak tragicznie Amerykanin jak się spodziewałem, że będzie wyglądać. Oby tylko nie skończyło się znowu dwoma latami p……lenia, bo tego nie można zdzierżyć jak złotych myśli irlandzkiego pijaka, odcinającego od niespełna dekady kupony swej popularności. Niech bierze walkę albo niech kończy karierę.