Norman Parke po KSW 40: „Gamrot miał dość, patrzył tylko na zegar”
W wywiadach po gali KSW 40 Norman Parke, okrutnie zirytowany nierozstrzygniętym wynikiem walki z Mateuszem Gamrotem, nie miał wątpliwości, że Polak sfaulował go celowo, aby pojedynek się zakończył.
Po zakończonej wynikiem no-contest walce z Mateuszem Gamrotem w co-main evencie gali KSW 40 w Dublinie Norman Parke udał się do szpitala, aby obejrzano jego oko, z którym problemy – wynikłe z faulu Polaka – doprowadziły do przerwania walki.
Wyniki KSW 40: no-contest i awantury w klatce w walce Gamrota z Parke
Jak jednak przyznał w rozmowie z dziennikarzem Jimem Edwardsem z MMAUno.com, przez mgłę widział przez około 15 minut, a gdy dotarł do szpitala, już było w porządku.
W jakich natomiast dokładnie okolicznościach doszło do przerwania walki w końcówce drugiej rundy?
Trafił mnie w oko, bardziej czułem, jakby włożył palec i przekręcił, a potem (sędzia) Marc Goddard ściągnął do klatki lekarza.
– zrelacjonował Irlandczyk z Północy.
Ten pyta mnie: „Czy mnie widzisz?”. Mówię, mu że „za mgłą, jesteś za mgłą”. Mówi mi: „Ok, a widzisz, który palec pokazuję?”. Mówię mu, że widzę rękę tylko. Pyta, czy jest w porządku, więc mu mówię, że obraz jest tylko zamglony. Pytam: „Czy mogę dostać trochę czasu?”. Wiem, że powinieneś dostać chyba 5 minut albo jakoś tak. Ale potem Marc Goddard podchodzi i pyta: „Czy on widzi?”. „Nie za bardzo”. I wtedy zdecydował o wyniku no-contest.
Parke stwierdził też, że po pierwszej akcji – jeszcze w pierwszej rundzie – gdy dostał palcem w oko, przez 4-5 minut dochodził do siebie, mając problemy ze wzrokiem. Jest przekonany, że gdyby otrzymał za drugim razem kilka minut, mógłby toczyć pojedynek dalej.
Cathal Pendred i reszta widziała powtórki. Palec wszedł do środka (oka), a on tam jeszcze przekręcił. Jak otwieracz do butelki.
– powiedział w rozmowie z Obviously Fight Talk.
The eye poke from Gamrot that ended the fight #KSW40 pic.twitter.com/f7hKZPuXhP
— caposa (@Grabaka_Hitman) October 22, 2017
Wygląda jednak na to, że polski zawodnik zyskał sporo szacunku w oczach Parke’a – a to z uwagi na styl walki, która toczona była wyłącznie na nogach.
Muszę mu oddać, że nawet raz nie spróbował mnie obalić. Myślę sobie, to jest to, jedziemy, stary! Rozmawialiśmy tam w środku. Mówię mu: żadnych zapasów! Stójmy i napierdalajmy się, udowodnijmy fanom, że możemy stać i się lać.
– powiedział Irlandczyk.
Ale muszę powiedzieć, że jest dziwaczny. Nie uderza mocno, ale… jakiś taki dziwaczny, trafia cię takimi irytującymi strzałami, ciągle zmienia pozycje, rzuca ciosy, ale jego ręce jakoś dziwnie chodzą.
Może i wyrządził więcej szkód, ale nie ma to, kurwa, żadnego znaczenia, bo ja trafiałem czystszymi uderzeniami. Nogi mu poleciały kilka razy.
Mateusz Gamrot zdegustowany postawą 'irlandzkiej szmaty’: „Wycofał się jak baba!”
Łącznie na przestrzeni niespełna dziesięciu minut polski zawodnik trzykrotnie faulował rywala, ale ten nie ma zastrzeżeń co do dwóch pierwszych sytuacji.
Wiem, że to kopnięcie na krocze było przypadkowe. Ten pierwszy palec w oko też był raczej przypadkowy, ale ten drugi? Stary… A potem widzę, jak patrzy na zegar, ciężko oddycha. To jasny sygnał, że gość nie chciał już tam być.
– powiedział Parke.
Wiem, że teraz opowiada, że nie chce się ze mną bić, bo po prostu jestem dla niego złym zestawieniem. I KSW na to pozwoli, bo chcą chronić swojego złotego chłopca. Tak to już jest.
Jęczy, że nie chce trylogii, że zostawia mnie z tyłu. A miękł tam w oczach, co dwie minuty patrząc na zegar. Mówię mu, że jedziemy, napieprzamy się, żadnych zapasów.
Po walce Irlandczyk zamienił kilka słów ze współwłaścicielem organizacji Martinem Lewandowskim – i nie było szczególnie zadowolony z tej rozmowy, oceniając w nieszczególnie zawoalowany sposób, że polski promotor nie traktuje go sprawiedliwie.
Zdradził też, że Marcin Bilman, który zdzielił go lewym sierpem w odpowiedzi na odepchnięcie Borysa Mańkowskiego, został wykluczony z uczestnictwa w kilku najbliższych galach KSW, a Gamerowi za ten incydent odebrano 30% gaży. Martin Lewandowski miał stwierdzić, że „będzie teraz po równo” – bo wcześniej Parke stracił 30% za niezrobienie wagi.
Martinowi podobała się walka. Pytam go więc, gdzie są bonusy? „Jak mogę dać bonusy, jak jest no-contest?”. Mówię mu, że „przecież właśnie ukarałeś swojego chłopca 30% gaży i jest no-contest”. Powtarzam, to wszystko wygląda podejrzanie. Tak to widzę. Ludzie nie są głupi. Normalni ludzie widzą i myślą, co tu się, kurwa, wyprawia? To szaleństwo.
– kontynuował rozemocjonowany Parke, mieszając wątki.
Gamer wyglądał tam na mięczaka, który ma dość. Gapił się tylko na zegar. Ja byłem wojownikiem, który stał i walczył. I jestem wkurwiony, że dostałem tym palcem w oko. Gówniana sprawa. Co za gówniany sposób na zakończenie dobrej walki. A wyobraźcie sobie, gdyby tam miało być pięć rund? Chłopak by tego nie zniósł, pękłby, gwarantuję. Bo ja sam nigdy bym nie złożył się jak (Donald) Cerrone… Po prostu wydawało się, że się złożył.
*****