„Nikt mu tyle nie zaproponuje, także UFC” – Lewandowski o „nierynkowych” oczekiwaniach finansowych Gamrota
Współwłaściciel KSW Martin Lewandowski nie ma wątpliwości, że mierzącemu w UFC Mateuszowi Gamrotowi będzie najlepiej w Polsce.
Po rozbiciu Normana Parke’a w walce wieczoru gali KSW 53 Mateuszowi Gamrotowi w kontrakcie z polskim gigantem został jeszcze tylko jeden pojedynek. Kudowianin nie ukrywa od dłuższego już czasu, że jego celem są występy pod sztandarem UFC.
Tym niemniej, kilka dni temu stwierdził, że gdyby otrzymał od KSW propozycję przedłużenia umowy obejmującą „sześciocyfrową” kwotę za walkę, pochyliłby się nad tematem.
W najnowszym wywiadzie przeprowadzonym przez Przemysława Osiaka z rezerwą do powyższej wypowiedzi Gamera odniósł się współwłaściciel KSW Martin Lewandowski.
– Mateusz przesadza – stwierdził polski promotor. – To jest marzenie ponad stan i nierynkowa stawka. Nikt mu tyle nie zaproponuje, także UFC.
Zainteresowanie dalszymi usługami niepokonanego Mateusza Gamrota zdążył już wyrazić po zeszłotygodniowej gali Maciej Kawulski, zaznaczając jednak, że nie zamierza stawać na drodze ambicji i marzeń zawodnika.
– Oczywiście nie jest tak, że nie chcemy, aby z nami został i nie wykluczam, że będziemy o niego walczyć – powiedział Lewandowski. – Czujemy się współautorami jego sukcesu i wiemy, że najlepiej będzie mu w KSW, co potwierdzają przypadki Mameda Chalidowa lub Michała Materli. Po następnej walce możemy usiąść do stołu i rozmawiać, ale o rozsądnych warunkach.
W ostatnim pojedynku pod sztandarem KSW Mateusz Gamrot najchętniej skrzyżowałby rękawice z japońskim magiem parteru
– Należy się spodziewać, że przeciwnikiem Mateusza będzie zawodnik znany z KSW, dzięki temu dużo łatwiej będzie nam wypromować walkę – stwierdził. – Choć gdyby Gamrot u nas został, to oczywiście inne zestawienie w przyszłości byłoby możliwe.
Na tym nie koniec, bo Lewandowski pokusił się o wskazanie kilku potencjalnych rywali dla Gamrota.
– Nazwiska, które od dłuższego czasu chodzą nam po głowie, to Szamił Musajew i Salahdine Parnasse – powiedział. – Borys Mańkowski? Z Mateuszem są kumplami i nie wiem, czy ludzie uwierzyliby, że ich pojedynek nie będzie wyglądał jak koleżeński sparing.
Reprezentant Czerwonego Smoka i American Top Team miał okazję odnieść się w ostatnich dniach do potencjalnych starć z każdym z trzech wspomnianych przez Martina Lewandowskiego rywali.
Do Borysa Mańkowskiego – swojego serdecznego przyjaciela i wieloletniego sparingpartnera – wyszedłby za 2 miliony złotych na głowę. Pojedynek z Salahdinem Parnasse, który zresztą kilka dni temu poinformował o kontuzji, stanowczo wyklucza.
Natomiast starciem z również niepokonanym Shamilem Musaevem jest jak najbardziej zainteresowany.
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN
*****
„Pie*doliłem trzy po trzy” – Marcin Wrzosek kaja się za swoje słowa, przeprasza Borysa Mańkowskiego
Jakby nie patrzeć jakakolwiek sześciocyfrowa kwota to tylko 100 000 PLN. W zależności od aktualnego kursu to koło 25 000 USD. Prochazka wyczekując na ofertę z UFC dostał 50 000 USD podstawy, ale na jego korzyść przemawia kategoria wagowa w której walczy. Chyba teraz minimalna podstawa dla anonimowego zawodnika to 10 000 USD podstawy.
W sumie nie chce mi się wierzyć w to, że Gamrot nie mógłby liczyć na takie pieniądze w KSW, myślałem że już dawno przekroczyć sześciocyfrowy próg. Chociaż pamiętam słowa KL na wieści o 10 milionach za walkę między Gamerem i Borysem, że 9 800 0000 musiałby dołożyć z własnej kieszeni.