„Niedługo będzie wielkim nazwiskiem w UFC” – Marcin Tybura z uznaniem o Mateuszu Gamrocie
Marcin Tybura opowiedział o sobotnim starciu z Benem Rothwellem, przyszłości Mateusza Gamrota oraz mistrzostwie Jana Błachowicza.
Dwa tygodnie temu zasiadający obecnie na mistrzowskim tronie kategorii półciężkiej UFC – wówczas jeszcze przed starciem z Dominickiem Reyesem na UFC 253, które dało mu złoto – Jan Błachowicz przemycił kilka życzliwych słów pod adresem sposobiącego się do debiutu pod sztandarem amerykańskiego giganta Mateusza Gamrota, wróżąc mu pas mistrzowski wagi lekkiej.
– Zapamiętajcie to nazwisko – powiedział przed UFC 253 cieszynianin. – Podpisał teraz kontrakt z UFC. Możecie mi wierzyć – będzie… Wierzę, że będzie mistrzem. Ma wszystko.
Tymczasem w drodze do sobotniej gali UFC Fight Island, która odbędzie się w Abu Zabi, o debiutancki występ Gamera – ostatecznie 17 października zmierzy się z Guramem Kutateladze, który zastąpił Magomeda Mustafaeva – zapytano Marcina Tyburę. Również uniejowianin, jak wcześniej Błachowicz, nie szczędził kudowianinowi komplementów.
– Nie wiem, jakiego ma teraz rywala, bo była jakaś zmiana – powiedział Tybura o starciu Gamrota. – Prawdopodobnie też go jednak okrutnie poturbuje. Gość jest wielką gwiazdą w Polsce. Robi w klatce, co chce. Uważam, że wkrótce stanie się wielkim nazwiskiem w UFC.
Tybur opowiedział też o sukcesie wspomnianego Cieszyńskiego Księcia, podkreślając, że stanowi ono też dużą motywację dla pozostałych polskich zawodników.
– To wielka rzecz – powiedział. – Nie tylko dla Jana. Bardzo się cieszę, bo Jan to mój przyjaciel, trenowaliśmy razem. To świetny gość. To jednak także wielka sprawa dla polskiego MMA. I nie chodzi o tylko polskich fanów, ale też o polskich zawodników i polskich zawodników w UFC. To wielka rzecz. Przykuwa uwagę.
Obecnie jednak mogący pochwalić się serią dwóch zwycięstw Marcin Tybura koncentruje się wyłącznie na Benie Rothwellu, bo to z nim skrzyżuje rękawice w sobotę w Abu Zabi.
– Moi poprzedni rywale nie mieli dużych nazwisk – powiedział Marcin. – To byli oczywiście dobrzy zawodnicy, ale Ben Rothwell to legenda UFC. To pokazuje mi, że UFC nadal zwraca na mnie uwagę i chce, abym coś udowodnił.
– Ben Rothwell to zawodnik, który wie, jak wykorzystać swoje duże gabaryty. Porusza się w specyficzny sposób. Trzeba dostosować wiele rzeczy pod walkę z Benem Rothwellem, ale myślę, że to zrobiłem.
Mający za sobą przygotowania w poznańskim Ankosie MMA uniejowianin podkreślił, że nie wybiega obecnie w przyszłość, koncentrując się na Rothwellu. Wierzy, że zwycięstwo katapultuje go z powrotem do Top 15 lub Top 10 dywizji ciężkiej, co utoruje mu drogę do jeszcze większych walk.
Cały wywiad poniżej:
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN
*****