„Nie zwalniaj go jeszcze, wujku Dano!” – kolejny brazylijski wirtuoz jiu-jitsu chce Bena Askrena
Po tym, jak Demian Maia poddał Bena Askrena w trzeciej rundzie walki wieczoru gali w Singapurze, na celownik wziął Amerykanina inny brazylijski specjalista od walki na chwyty.
Można śmiało przyjąć, że Gilbert Burns nie rozdzierał szat po porażce Bena Askrena z Demianem Maią w walce wieczoru singapurskiej gali UFC on ESPN+ 20. Na to przynajmniej wskazuje jego reakcja na klęskę Amerykanina.
Zobacz także: Conor McGregor apeluje do „najlepszego boksera P4P”, aby przeszedł do MMA
FUCK @Benaskren 0-3 in the @ufc he just 🗣🗣🗣 #UFCSingapore
— GILBERT BURNS DURINHO (@GilbertDurinho) October 26, 2019
JEBAĆ Bena Askrena. 0-3 w UFC Po prostu 🗣🗣🗣 #UFCSingapore
Na tym jednak trenujący między innymi z Robbiem Lawlerem brazylijski wirtuoza parteru, który niedawno przeszedł z kategorii lekkiej do półśredniej, nie poprzestał. Wyraził bowiem pełną gotowość na pójście w oktagonowe tany z Funkym.
Uncle @danawhite please don’t cut @Benaskren after all these losses. I know he looked bad… actually terrible, but Please give him 1 more shot! And let me finish the job. Ben let’s do this now otherwise you'll get cut n I won’t do the grappling superfight u keep begging me for. pic.twitter.com/lcHAYVKSRU
— GILBERT BURNS DURINHO (@GilbertDurinho) October 26, 2019
Wujku Dano, proszę, nie zwalniaj Bena Askrena po tych wszystkich porażkach. Wiem, że wyglądał źle… w zasadzie fatalnie, ale proszę, daj mu jeszcze jedną szansę! Pozwól mi dokończyć robotę. Benie, zróbmy to, bo w przeciwnym razie zostaniesz zwolniony i nie zrobię z tobą tej grapplerskiej super walki, o którą mnie błagasz.
Durinho znajduje się na fali czterech zwycięstw. Dwa ostatnie – z Alexeyem Kunchenko i Gunnarem Nelsonem – odniósł już w 170 funtach, gdzie przeniósł się na stałe. Co ciekawe, oba pojedynki wziął w zastępstwie.
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK z bonusem 500 PLN na start
Dla Bena Askrena porażka z Demianem Maią jest drugą z rzędu – po 5-sekundowej klęsce z Jorge Masvidalem. Po gali stwierdził, że był to dla niego pracowity rok, więc potrzebuje teraz nieco odpoczynku. Jednocześnie zasugerował, że rękawic na kołku zawieszać jeszcze nie zamierza.
Czy natomiast Amerykanin byłby zainteresowany konfrontacją z kolejnym magikiem parteru z Brazylii? Nie wiadomo.
*****