UFC

„Nie zobaczycie mnie w walce przez długi czas” – nieoczekiwana deklaracja Israela Adesanyi

Były mistrz kategorii średniej UFC Israel Adesanya zapowiedział, że robi sobie długą przerwę od startów.

Gdy po dwóch prawie tygodniach w końcu zabrał głos po klęsce z Seanem Stricklandem na UFC 293 w Sydney, Israel Adesanya nie sugerował w żaden sposób, że zrobi sobie dłuższy rozbrat z oktagonem. Ba! Sugerował, że wie już dokładnie, jakie poprawki musi wprowadzić w rewanżu, aby tym razem to jego ręka powędrowała w górę.

Wcześniej natomiast o natychmiastowe drugie starcie z Amerykaninem lobbował w mediach jego trener Eugene Bareman, przekonując, że nikt nie zasługuje na titleshot tak, jak Nigeryjczyk.

W podobne tony uderzał sternik UFC Dana White, który początkowo snuł wizję zestawienia natychmiastowego amerykańsko-nigeryjskiego rewanżu, a i później, pytany, przekonywał, że The Last Stylebender bez zawahania wziąłby drugie starcie.

Tymczasem okazuje się, że na mieście inne są już treście. Nie pozostawił co do tego wątpliwości sam Israel Adesanya, który zawitał do podcastu The Rock.

– Przed tą walką, wiedziałem, że jestem na ostatniej prostej swojej kariery, więc chciałem zrobić jak najwięcej walk, bo byłem świadom, że po wszystkim będzie mi tego brakowało – powiedział Adesanya (za MMAJunkie.com). – Próbowałem zrobić tyle walk, ile się tylko dało.

– Jednak po tym starciu – a przypomnę, że w 14 miesięcy stoczyłem 4 walki… I nie chodzi o same walki. Chodzi też o trening i całą resztę. Miałem kontuzje, wychodząc do walki z Pereirą, widzieliście to.

– Nie tworzę żadnych wymówek. Strickland pokonał mnie tamtego wieczoru, był wtedy lepszym zawodnikiem. Dobrze wykonał swoją pracę. Miał za sobą dobrą ekipę.

– Teraz zrobię sobie przerwę, aby zadbać o siebie. Nie będę walczył przez długi czas. Z całą pewnością nie zakończę kariery, bo znam siebie – nie odszedłbym w ten sposób. Znam siebie. Gdyby jednak tak się stało, wszystko gra. Nie muszę niczego udowadniać. Wiem jednak, na co mnie stać i wiem, co mogę zmienić w swoim stylu życia, aby dostosować swoje ciało do tego, czego chcę. Zaleczę się. Nie zobaczycie mnie w walce przez długi czas.

Nigeryjczyk stwierdził, że dłuższa przerwa od startów dobrze komponuje się z sytuacją w kategorii średniej. Nie miałby bowiem nic przeciwko, aby jego przyjaciel Kamaru Usman sięgnął po pas 185 funtów. W pojedynku namaszczonym przez Danę White’a na eliminator do mistrzowskiego boju z Seanem Stricklandem Nigeryjski Koszmar zmierzy się z Khamzatem Chimaevem w ramach gali UFC 294 w Abu Zabi.

Zapytany, czy sam otrzymał propozycję wyjścia na zastępstwo do Czeczena za kontuzjowanego Paulo Costę, Israel Adesanya stwierdził, że nie jest pewien. Zastrzegł jednak, że i tak nie wziąłby tej walki. W najbliższym czasie walczyć bowiem nie zamierza.

Porażka z Seanem Stricklandem była drugą w ostatnich trzech występach Israela Adesanyi. Wcześniej dwukrotnie rywalizował z Alexem Pereirą, pierwszą walkę w formule MMA przegrywając, drugą zwyciężając.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100, 200 i 300 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button