„Nie zdążyłem jeszcze pokazać wszystkiego” – Shamil Musaev gotowy na walkę o pas wagi lekkiej KSW
Shamil Musaev podsumował kolejne pod banderą KSW efektowne zwycięstwo, jakie odniósł tym razem w starciu z Grzegorzem Szulakowskim.
W sobotę podczas gliwickiej gali KSW 52 kolejne niepokonany Shamil Musaevs dopisał do swojego bilansu kolejne efektowne zwycięstwo pod sztandarem polskiego giganta, demolując Grzegorza Szulakowskiego.
Zobacz także: Alistair Overeem zabrał głos po makabrycznym rozcięciu
Pochodzący z Dagestanu 25-latek potrzebował ledwie 77 sekund na skończenie Szulakowskiego, któremu obrotowym backfistem zadał pierwszą porażkę przez nokaut z prawdziwego zdarzenia. Szuli przegrał też co prawda przez TKO w swojej drugiej zawodowej walce z Teemu Packalenem, ale wówczas przesądziło o tym przerwanie lekarza po pierwszej rundzie.
Tak naprawdę nie spodziewałem się takiej krótkiej walki.
– powiedział Musaev w rozmowie z dziennikarzami po gali.
Myślałem, że walka będzie toczyła się pełne trzy rundy, ale wyszło, jak wyszło. Trafiłem, wykorzystałem moment i skończyłem walkę.
Z dwoma efektownymi zwycięstwami przez nokauty w pierwszych rundach na koncie – w debiucie ubił z krucyfiksu Huberta Szymajdę – Shamil Musaev urasta do miana jednego z najważniejszych graczy w kategorii lekkiej KSW. Nie brakuje opinii, że mógłby już walczyć o pas mistrzowski – ten tymczasowy dzierżony przez Normana Parke’a, bo na powrót prawowitego mistrza Mateusza Gamrota póki co się nie zanosi.
W arsenale mam jeszcze dużo innych technik.
– powiedział Shamil.
Nie zdążyłem jeszcze pokazać wszystkiego, więc jestem jak najbardziej gotowy na walkę o pas.
Zapytany z kolei, czy mógłby zostać Khabibem Nurmagomedovem KSW, pochodzący – podobnie jak dominator UFC – z Dagestanu młodzian odparł:
Dlaczego nie? Mógłbym. Oczywiście.
Khabibem nie mogę zostać, ale będę Shamilem.
Cały wywiad poniżej:
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK z bonusem 500 PLN na start
*****