„Nie zamknę się za podwójną gardą, czekając, aż się Thiago zmęczy” – Jan Błachowicz przed UFC w Pradze
Jan Błachowicz nie ma wątpliwości, że pomimo tego, iż Thiago Santos w pierwszych minutach jest niezwykle niebezpieczny, nie może oddawać mu nieustannie pola.
Wielu fanów oraz ekspertów większych i mniejszych ocenia, że Jan Błachowicz w walce wieczoru sobotniej gali UFC on ESPN+ 3 w Pradze powinien mieć po swojej stronie przewagę kondycji nad Thiago Santosem. Uzupełniając to o bezsporny fakt, że w pierwszych minutach walki Brazylijczyk jest najbardziej niebezpieczny, skonstatować można, że zasadne byłoby, aby cieszynianin w pierwszych rundach skupił się przede wszystkim na defensywie.
Sklasyfikowany na 4. miejscu w rankingu wagi półciężkiej Polak podchodzi jednak do takich założeń z pewnym dystansem.
Tu nie chodzi o to, żeby przetrwać – chodzi o to, żeby zrobić swoją robotę w tej pierwszej, drugiej rundzie. Jeżeli będzie okazja, to wygrać przed czasem w pierwszej lub drugiej rundzie.
– powiedział w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
To nie jest tak, że zamknę się za podwójną gardą i będę czekał, aż Thiago się zmęczy, bo może być już za późno i gdzieś mnie uwali. Wiadomo, że będę musiał być najbardziej czujny w tych pierwszych minutach walki, ale to nie znaczy, że będę wycofany i przyjmę tylko defensywny styl walki. To nie tak. Będę chciał narzucić swój styl gry od początku do końca.
Wydaje mi się jednak, że w tych pierwszych dwóch rundach będzie najgroźniejszy, a potem w teorii powinno zacząć być inaczej, ale to się okaże jutro.
Zwycięstwem w Pradze polski zawodnik ustawi się na czele kolejki do walki o pas mistrzowski – przynajmniej w ujęciu sportowym. Wie dobrze, że w takim scenariuszu musi dopomóc jeszcze szczęściu medialnie po gali, ale obecnie skupia się tylko i wyłącznie na konfrontacji z Brazylijczykiem – i nie wybiega poza nią.
Trzeba po prostu narzucić swój styl gry.
– powiedział.
Jeśli kopnie, to zaraz to skontrować, żeby przemyślał dwa razy, zanim powtórzy jakieś dziwnie kopnięcie. Ciężko się jednak przygotować na kogoś takiego, bo mnie się wydaje, że on sam nie wie, co zrobi podczas walki. Ciężko znaleźć takich sparingpartnerów, ale gdzieś tam nam się udało chociaż w jakimś stopniu odwzorować jego styl walki – i myślę, że będę gotowy na te jego obrotówki, kopnięcia i te nieszablonowe akcje.
Mam jakieś akcje przygotowane. I na obrotówki, i na kolano z wyskoku. Zobaczymy tylko, jak to wyjdzie w praktyce. Jestem dobrej myśli.
*****
Jak poskromić rzeźnika? Ubijamy Thiago Santosa w 10 krokach!