Nie zamierza czekać na Islama Makhacheva do października – Charles Oliveira ma na oku także innego rywala
Były mistrz wagi lekkiej Charles Oliveira wskazał przeciwnika, z którym chętnie poszedłby w tany, jeśli powrót Islama Makhacheva będzie się przeciągał.
Gdy ogłoszono rewanżowe starcie Islama Makhacheva z Armanem Tsarukyanem na UFC 311, były mistrz Charles Oliveira zgłosił się do UFC z propozycją wzięcia na siebie roli rezerwowego. Z jego usług matchmakerzy nie zdecydowali się jednak skorzystać.
Gdy natomiast w dniu ważenia z zawodów wycofał się Ormianin, było już za późno. Do Bronx był co prawda na miejscu, ale nie było żadnych szans na to, aby wskoczył w ostatniej chwili na zastępstwo, bez obozu przygotowawczego.
– Gdy Arman wypadł, wielu ludzi pytało, czy wezmę tę walkę, skoro jestem na miejscu, ale nie było takiej opcji – powiedział Brazylijczyk w rozmowie z UFC.com. – Nie szukam tylko pieniędzy. Marzę o ponownym mistrzostwie, o zabraniu pasa z powrotem do Brazylii. Wyjdę więc do walki tylko wtedy, gdy jestem w 100% gotowy.
Ostatecznie na miejsce Ahalkalaketsa wszedł Renato Moicano, poddany przez dagestańskiego mistrza w pierwszej rundzie.
Po gali sternik UFC Dana White obwieścił, że Arman Tsarukyan wraca do kolejki, tj. musi w oktagonie wywalczyć sobie powrót do gry o tron. Otwiera to szansę na rewanż z Dagestańczykiem dla Do Bronxa, który nie ukrywa, że starcie o pas jest jego priorytetem. Jednocześnie jednak niewidziany w akcji od listopadowego zwycięstwa w rewanżu z Michaelem Chandlerem 35-latek nie zamierza zbyt długi czekać na Islama Makhacheva. Ma plan B.
– Zostawiam takie rzeczy menadżerom, a sam skupiam się na treningu i spędzaniu czasu z rodziną, ale musimy zobaczyć, kiedy (Makhachev) będzie chciał wrócić – powiedział Oliveira. – Jeśli chce walczyć dopiero w październiku, to z całą pewnością chcę walczyć wcześniej. Dlaczego nie rzucić wyzwania Maxowi Hollowayowi w walce o pas BMF?
Max Holloway po niedawnej porażce z mistrzem 145 funtów Ilią Topurią – pierwszej w karierze przez nokaut – przeniósł się do kategorii lekkiej.
Hawajczyk i Brazylijczyk skrzyżowali rękawice prawie dekadę temu, jeszcze w kategorii piórkowej. Pojedynek zakończył się po niespełna dwóch minutach. Do Bronx spróbował kilku obaleń, a potem runął na deski, sygnalizując kontuzję.
– Wydaje mi się, że sam Max nawet mówił o potencjalnym rewanżu – powiedział Charles. – Walczyliśmy wcześniej, ale doznałem kontuzji na początku, więc w zasadzie nie było walki.
– Uważam, że zasługujemy, aby ponownie się zmierzyć. Przeniósł się wyżej, ma pas BMF, ten najtwardszy. Ja sam jestem bardzo twardy, mam wiele rekordów UFC, więc to byłoby wielkie zestawienie.
Na słowa te Brazylijczyk szybko zareagował Błogosławiony, proponując nawet konkretny termin na rewanż – a konkretnie lipcową galę podczas International Fight Week.
Na tym nie koniec, bo Hawajczyk odniósł się też do wpisu jednego z fanów, który stwierdził, że po ostatniej porażce przez nokaut z El Matadorem nie zasługuje on na eliminator w wadze lekkiej.
– Przegrałem w innej dywizji – odparł Max. – W tej samej, w której wcześniej pokonałem gościa, który miał w następnym pojedynku bić się o pas.
Czy matchmakerzy UFC będą zainteresowani takim starciem? Tego nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że wstępnie właśnie na okoliczność gali podczas Międzynarodowego Tygodnia Walk do akcji zamierza powrócić Islam Makhachev.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.