„Nie pogniewałbym się, gdyby był nokaut w pierwszej rundzie” – Tomasz Narkun przed KSW 47
Zasiadający na tronie kategorii półciężkiej KSW Tomasz Narkun opowiada o sobotniej konfrontacji z mistrzem wagi ciężkiej Philem De Friesem.
W walce wieczoru sobotniej gali KSW 47 w Łodzi mistrz kategorii półciężkiej i dwukrotny pogromca Mameda Khalidova Tomasz Narkun powalczy o drugi tron – ten królewskiej wagi, na którym zasiada Phil De Fries.
Jeszcze nigdy nie walczyłem o drugi pas tej samej federacji, więc jest to dla mnie wielkie wyzwanie i wielki przeciwnik – tym bardziej, że pokonał dwóch Polaków.
– powiedział Żyrafa w rozmowie z PolsatSport.pl.
Jest to dla mnie taka walka nie tylko o to trofeum, ale taka walka osobista, żeby pokazać Anglikowi, że Polacy umieją się bić. Mam z tej strony dużo motywacji. Jestem bardzo dobrze przygotowany i jestem dobrej myśli.
Narkun przyznał, że podczas obozu przygotowawczego postawił przede wszystkim na odporność i kondycję – dlatego nie zdecydował się wzmacniać płaszcza mięśniowego pomimo przewagi, jaką prawdopodobne w obszarze tężyzny fizycznej posiadał będzie De Fries.
Już jesteśmy na tym poziomie, że do każdego przeciwnika podchodzimy indywidualnie.
– powiedział Polak.
Jeżeli chodzi o Anglika, to na pewno po jego stronie jest siła, wielkość. Po mojej stronie na pewno będzie wytrzymałość i myślę, że z minuty na minutę moje szanse na zwycięstwo będą rosły. Mam swój gameplan, który oczywiście zobaczycie już w sobotę. Na pewno jestem przygotowany na każdy aspekt walki – dlatego już nie mogę się doczekać.
Póki co nie wiadomo, czy wojujący ostatnio poza swoją dywizją Narkun w przypadku zwycięstwa będzie bronił dwóch pasów jednocześnie. W tej chwili polski zawodnik skupia się bowiem wyłącznie na sobotnim starciu, nie wybiegając myślami poza nie.
Plan jest jeden – żeby wygrać 23 marca.
– powiedział.
Też bym się nie pogniewał, gdyby był nokaut w pierwszej rundzie. Kto wie, może będzie nokaut.
*****