„Nie miałbym nic przeciwko, żeby zarobić grube siano za spuszczenie mu wpie*dolu” – dwóch rywali na oku Jorge Masvidala
Były dwukrotny pretendent do złota wagi półśredniej UFC Jorge Masvidal wskazał dwa najsensowniejsze zestawienia na swój powrót.
Demolując w 2019 roku kolejno Darrena Tilla, Bena Askrena i Nate’a Diaza, zaprawiony już w bojach Jorge Masvidal wyrósł na jedną z największych gwiazd UFC, zarabiając też furę pieniędzy.
Trzy ostatnie lata okazały się jednak dla Ulicznika z Miami wyjątkowe chude, przynajmniej pod kątem sportowym. W 2020 roku we wziętym w zastępstwie mistrzowskim starciu po bezbarwnym widowisku uległ Kamaru Usmanowi na punkty, by rok później w rewanżu paść pod ciosami Nigeryjczyka.
Powróciwszy do akcji marcu tego roku, w ociekającym złą krwią starciu oktagon Jorge Masvidalem pozamiatał zapaśniczo jego dawny przyjaciel, a obecnie zaciekły wróg Colby Covington.
Jakby tego było mało, kilka miesięcy temu Gamebred zaatakował Chaosa na ulicy, za co teraz odpowiada przed wymiarem sprawiedliwości.
Kiedy powróci do akcji i z kim najchętniej skrzyżowałby rękawice? O to realizującego się teraz także w roli promotora Ulicznika z Miami zapytano w najnowszym wywiadzie, jakiego udzielił portalowi MMAFighting.com.
– Najwięcej sensu ma zestawienia z tą małą pizdą Conorem – powiedział Jorge. – Nie miałbym nic przeciwko, aby przytulić grube siano za spuszczenie wpierdolu temu karłowi. Nie wiem, czy do tego dojdzie.
– Gilbert (Burns) też ma sens, ale Leon (Edwards) wyzywa mnie na lewo i prawo, opowiadając, że chce bronić pasa w starciu ze mną. Jazda. Polecę do Anglii, żeby znowu skopać ci dupę.
– Te dwie walki są więc na czele, jeśli mam być szczery. Owszem, chcę walczyć z Gilbertem, ale czy dojdzie do tego w tym roku, czy w przyszłym roku, tego nie wiem.
– Muszę się najpierw trochę podleczyć. Ponadto, nie żebym brzmiał jak pesymista, ale mam też pewne problemy prawne. Jak wiemy, muszę się nimi zająć i się z nimi uporać, a potem od razu wracam na miejsce zbrodni. Teraz jednak próbują załatwić mnie masą zarzutów. Postawili mi zarzuty trzech poważnych przestępstw. Masa gówna. Muszę się więc najpierw tym zając, a potem wracam do rozłupywania twarzy.
Wspomniany Gilbert Burns ostatnimi czasy regularnie ponawia wyzwania pod adresem reprezentanta ATT. Podobnie rzecz ma się z Leonem Edwardsem, który jednak póki co musi skupić się na mistrzowskim rewanżu z Kamaru Usmanem, do którego dojdzie już za dwa tygodnie.
Jeśli natomiast Amerykanin czeka na powrót Conora McGregora, będzie zmuszony uzbroić się w cierpliwość. Teraz Irlandczyk skupia się bowiem na karierze w Hollywood, gdzie wystąpi w jednej z głównych ról w remake’u filmu Wykidajło.
Cały wywiad poniżej.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.