„Nie mam 50 lat, żeby brakowało mi motywacji” – Khabib Nurmagomedov przed UFC 242
Mistrz kategorii lekkiej UFC Khabib Nurmagomedov zdaje sobie doskonale sprawę, że w walce z Dustinem Poirierem położy na szali cały sportowy dorobek.
W drodze do walki na szczycie wagi lekkiej pomiędzy prawowitym mistrzem Khabibem Nurmagomedovem i tymczasowym Dustinem Poirierem, która odbędzie się 7 września w Abu Zabi w ramach gali UFC 242, o żadnej złej krwi mowy nie ma. Obaj zawodnicy są pewni swego, ale jednocześnie pełni wzajemnego szacunku.
Zobacz także: Jan Błachowicz dzielił szatnię z Jonem Jonesem podczas gali UFC 239
To kolosalna różnica w porównaniu z poprzednią potyczką Dagestańczyka, w której przez wiele tygodni wysłuchiwał kpin – delikatnie rzecz ujmując – ze strony Conora McGregora, także skierowanych w stronę swojego ojca czy kraju.
Dagestański Orzeł zapewnia jednak, że w żadnym stopniu nie zmienia to jego motywacji.
Konflikt słowny nie jest konieczny, żeby być zmotywowanym.
– powiedział w rozmowie z RT.com.
Może istnieć motywacja sportowa, a takiej mi nie brakuje. Gdy wychodzisz i rywalizujesz z innym człowiekiem, pojawia się motywacja – nie ma znaczenia, czy jest to walka, inna rywalizacja sportowa czy sparing w klubie. Motywacja jest na miejscu i cały czas ją mam. Nie mam na karku 50 lat, żeby mieć problemy z motywacją. Czy ją posiadam, czy nie posiadam, wszyscy przekonacie się 7 września. Nie lekceważę go jako rywala. To mocny rywal, bardzo dobry zawodnik. Ma tymczasowy pas, więc nie mam żadnych problemów z motywacją.
W Abu Zabi Khabib Nurmagomedov będzie rywalizował u boku kilku przyjaciół i klubowych kolegów – między innymi Islama Makhacheva.
https://www.instagram.com/p/Bz31bTyIjI8/
Jak przyznaje, może stanowić to pewnego rodzaju utrudnienie, ale jednocześnie wierzy, że wyciągnie z tego korzyści.
Mam nadzieję, że dadzą mi pozytywną energię przed walką, zwyciężając swoje pojedynki i nie zasmucając mnie.
– powiedział.
Gdy twój bliski przyjaciel przegrywa, oczywiście cię to smuci. Najważniejsze, żeby zmotywowali mnie do zwycięstwa. Zwycięstwo jest najważniejsze. W naszym zespole nikt nie chce przegrywa – w ogóle żaden zawodnik nie chce przegrywać. Mam nadzieję, że wszyscy wygramy.
Niepokonany w zawodowej karierze Nurmagomedov jest zdecydowanym bukmacherskim faworytem w konfrontacji z Poirierem. Na szali we wrześniu postawi swój cały dorobek, z czego doskonale zdaje sobie sprawę.
Czuję presję. Oczywiście, że czuję.
– przyznał.
Najważniejsze, że wiem, po co tam wychodzę i wiem, co mogę stracić. W ten sposób można rozważyć wszystkie aspekty. Wiem dobrze, że przegrywając, mogę stracić wszystko, co dotychczas osiągnąłem. Podchodzę więc do tej walki poważnie. Trenuję, przygotowuję się. Co wydarzy się w oktagonie 7 września – tego nie wie nikt. Zrobię wszystko, co trzeba, ale wynik zdeterminuje Bóg.
*****
a mentalnosc jakby mial 120, inna epoka