„Nie klepałem, przeciwnik był równie zmęczony co ja” – Michał Andryszak złoży protest po walce z Luisem Henrique
Michał Andryszak zapowiedział złożenie protestu na decyzję sędziego, który kontrowersyjnie przerwał jego starcie z Luisem Henrique podczas gali KSW 49.
Michał Andryszak nie będzie miło wspominał gali KSW 49 w trójmiejskiej Ergo Arenie, gdzie przegrał przez kontrowersyjne techniczne poddanie z Luisem Henrique.
W końcówce drugiej rundy Brazylijczyk poszukał gilotyny, mając Polaka unieruchomionego pod siatką. Nasz zawodnik klepnął co prawda raz, ale czy było to poddanie? Tak nie ocenił tego sędzia, który jednak kilka sekund później uznał, że Longer… stracił przytomność. I walkę przerwał.
WOW!!! Luis Henrique finishes Michal Andryszak!!! #KSW49 pic.twitter.com/9PE0Rt3dlF
— KSW (@KSW_MMA) May 18, 2019
Będziemy składać protest. Zobaczymy, jak się ten protest potoczy.
– zapowiedział Michał w rozmowie z mediami po walce.
Jeżeli będzie rozpatrzony pozytywnie, to chciałbym rewanż z Luisem. Najpierw chciałbym to wyjaśnić, a potem możemy myśleć dalej.
Nie klepałem. A tym bardziej nie odpłynąłem. Sędzia twierdzi, że odleciałem. Nie widziałem jeszcze walki, ale mam swoje odczucia. Z kim nie rozmawiam, ma podobne do mnie, więc chyba coś w tym jest. Obejrzymy walkę na spokojnie i zadecydujemy, czy składamy protest – natomiast na tę chwilę moje stanowisko jest takie, że będziemy.
Zobacz także: Roberto Soldic chce wielkiego nazwiska po KSW 49
W pierwszej rundzie Longer radził sobie lepiej, będąc skuteczniejszym w stójce, gnębiąc Brazylijczyka srogimi kolanami w klinczu i umiejętnie powstrzymując jego zapędy zapaśnicze. W drugiej jednak wszystko posypało się jak domek z kart. Zapaśniczo parterowa dominacja debiutującego pod sztandarem KSW Luisa Henrique nie podlegała bowiem dyskusji.
Pierwsza runda poszła według planu. Walka miała być na spokojnie. Mieliśmy sobie przeczekać, punktować go pod klatką. Wszystko szło tak, jak powinno.
– powiedział Andryszak.
W drugiej rundzie po tej nieudanej obrotówce walka zaczęła iść nie po mojej myśli. Natomiast nie klepałem. Na pewno nie odpłynąłem. Przeciwnik był równie zmęczony co ja. W rundach było 1-1 i czekała nas trzecia runda. Wszystko się mogło wydarzyć. Nie mówię, że bym wygrał, ale że miałbym możliwość zawalczenia. I tutaj mam żal do sędziego. Podejrzewam, że jednak ten protest zostanie złożony.
Dla polskiego ciężkiego porażka z byłym zawodnikiem UFC, który karierę pod flagą amerykańskiego giganta zakończył z rekordem 2-4, jest już drugą z rzędu. Wcześniej – ponad rok temu – przegrał z zasiadającym obecnie na tronie wagi ciężkiej Philem De Friesem.
Jeżeli myślimy o poważnym MMA, profesjonalnym MMA i myślimy o jakiejś sensownej karierze, to takich zawodników jak Luis Henrique muszę pokonywać.
– stwierdził Polak, nie ukrywając, że liczy na rewanż.
*****
nie widzial walki ale juz protesty. no ludzie