„Nie jestem pewien, czy lubię takiego Damiana” – Maciej Kawulski wolał Damiana Janikowskiego w „systemie beztlenowym”
Współwłaściciel KSW Maciej Kawulski nie jest wielkim fanem wyrachowanego stylu walki Damiana Janikowskiego.
Nie tak sobotni wieczór w Warszawie wyobrażał sobie Damian Janikowski, który w ramach gali KSW 63 powitał w szeregach polskiego giganta Pawła Pawlaka.
Brązowy medalista olimpijski w zapasach w stylu klasycznym podszedł do walki bardzo taktycznie, starając się wyłuskać okazje do ostrych ataków czy prób obaleń. Jednak aktywność ze strony korzystającego z przebogatego arsenału uderzeń łodzianina była tak duża, że Janikowski miał duże problemy ze wstrzeleniem się z atakiem, pochłonięty nieustannie defensywą.
Ostatecznie sędziowie wskazali jednogłośnie na Plastinho, co oznacza, że seria dwóch zwycięstw wrocławianina dobiegła końca.
Po dziesięciu walkach bilans Damiana Janikowskiego w formule MMA wynosi 6-4. Mając na uwadze, z jakim przytupem rozpoczął karierę – ubił pierwszych trzech rywali, zyskując status jednego z najbardziej perspektywicznych zawodników na nadwiślańskiej scenie – bilans ten zachwycający z całą pewnością nie jest.
Szlifujący umiejętności w warszawskim WCA zawodnik od dawna stara się wnieść do swoich poczynań więcej opanowania i zimnej krwi, powstrzymując władające nim wcześniej mordercze żądze, które nie raz, nie dwa zaprowadziły go na manowce. Jednak w studio po gali KSW 63 podsumowujący jego walkę z Pawłem Pawlakiem Maciej Kawulski poddał w wątpliwość nową drogę wrocławianina…
– Czasem się mówi o niektórych walkach, że to jest rozgrywka szachowa – powiedział polski promotor. – I to była rozgrywka szachowa, ale mam wrażenie, że w takim wariancie na czas. Stawia się pionek i naciska zegar w bardzo krótkim czasie.
– Było bardzo dużo ciosów. Pawlak w pierwszej rundzie kopnął chyba 50 razy albo lepiej. Lubię takie walki.
– Nie jestem pewien, czy do końca lubię takiego Damiana Janikowskiego. Wydaje mi się, że jednak on sięga po zwycięstwa wtedy, kiedy robi to w systemie beztlenowym. Im dalej w las, tym coś go dekoncentruje, rozprasza.
– Aczkolwiek zgadzam się, że jeżeli chodzi o taktykę, to była najmądrzejsza walka w jego życiu.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Co ciekawe, Maciej Kawulski już w przeszłości odnosił się z rezerwą do bardziej wyrachowanego stylu walki Damiana Janikowskiego. Po zwycięstwie wrocławianina z Andreasem Gustafssonem w ramach zeszłorocznej gali KSW 55 zasugerował, że walcząc w ten sposób, olimpijczyk może stracić fanów.
– Zastanawiam się, czy przez przypadek nie straci paliwa, które dawało mu fanów? – powiedział wówczas polski promotor. – Ten rodzaj kunktatorstwa powoduje, że jesteś bezpieczniejszy w klatce, ale niestety też często… chyba woleliśmy wszyscy Damiana, który skakał z latającym kolanem, nokautował i rzucał suplesy. Troszeczkę tego tutaj zabrakło.
– Ja go rozumiem. Rozumiem, bo jest w takim miejscu swojej kariery, że musi walczyć trochę ostrożniej, ale też wierzę, że w końcu jednak ten zew, który u niego hamują – ciągną go za lejce – że trochę mu odpuszczą i w końcu pozwolą mu, jak już stanie na nogi i będzie pewniejszy siebie, wrócić do tego takiego starszego stylu pojmowania MMA. Ono było dla mnie osobiście ciekawsze.
Po porażce z Pawłem Pawlakiem Damian Janikowski zapowiedział, że do klatki chciałby powrócić przy okazji grudniowej gali.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Usman wielkim faworytem, Chandler i Rockhold underdogami – kursy na hitowe walki UFC 268 ujawnione!
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Pawlak to ciężki przeciwnik, tak też obstawiałem. Wikłacz myślałem że przegra i się mocno pomyliłem.
A mi się dużo bardziej podobał taki Damian. Chyba lepsze to niż dostać kolejne KO :P Przecież te wcześniejsze występy Janikowskiego, gdzie pospinany szedł na wymiany, w zapasy, a później stał z opuszczonymi rękami to był pokaz marnego IQ MMA i takiej półamatorskiej postawy. Chociaż działo się więcej to wiadomo.
Tak czy siak, Damian czy to w wersji rozważnej, czy agresywnej na wybicie się poza średniactwo ma raczej nikłe szanse. Chyba, że po tych paru latach pracy nad MMA w końcu dołoży sensowną pracę i kontrolę w parterze.
Też uważam, że jest postęp u Janikowskiego. Wziął walkę, którą mógł wygrać tylko przez przeleżenie, ale przy obecnych umiejętnościach (nie spompować się i kontrolować z góry), taki plan to (jeszcze?) za wysokie progi.