UFC

Neil Magny tak naprawdę „podłożył się”, bo cios nie ważył wiele? Carlos Prates odpowiada na sugestie fanów!

Carlos Prates odniósł się do komentarzy podających w wątpliwość jego nokaut na Neilu Magnym podczas gali UFC Vegas.

W daniu głównym sobotniej gali UFC Fight Night w Las Vegas – i swojej pierwszej walce wieczoru w organizacji – Carlos Prates nie dał najmniejszych szans zaprawionemu w bojach Neilowi Magny’emu.

Wybroniwszy się przed zapaśniczymi próbami Amerykanina, Brazylijczyk znokautował go lewym sierpowym w końcówce pierwszej rundy, kilkadziesiąt sekund wcześniej posyłając go też na deski krótkim prawym sierpem w kontrze.

Nokaut wywołał jednak w przestrzeni medialnej sporo dyskusji – pojawiły się głosy sugerujące, że uderzenie wcale nie było szczególnie mocne, a Magny – niezdolny do przeniesienia walki do parteru, a bezradny w stójce – po prostu się podłożył.

Co o takich właśnie opiniach sędzi Carlos Prates? O to zapytano Brazylijczyka podczas konferencji prasowej po gali…

– Uważam, że ludzie, którzy tak gadają, powinni tutaj przyjść i pozwolić, żebym ich tak walnął w głowę – powiedział. – I po wszystkim mogą gadać, jak było.

– Pamiętacie, jak walczyłem z Jingliangiem Li? Ten pierwszy knockdown wtedy był taki sam. Trafiłem go w czubek głowy i runął na deski. Myślę, że z Neilem Magnym było to samo. Trenuję dużo boksu. Jakieś cztery razy w tygodniu. Brachu, moje pięści… Jeśli cię trafiam, to nie ma znaczenia, gdzie i jak – będziesz ranny.

– Uderzenia w głowę są inne niż te w twarz. Jak dostajesz w twarz, to jesteś trochę zawiany, a jak dostajesz w głowę, to odcina ci nogi, nic nie czujesz i dopiero po chwili się budzisz.

– Ludzie gadający bzdury powinni przyjść tutaj, dać się grzmotnąć w łeb i potem mogą gadać.

Pokonując Neila Magny’ego, Carlos Prates wyśrubował swój bilans pod sztandarem UFC do 4-0. Wszystkie wiktorie odniósł przez nokauty, wszystkie w 2024 roku. Jako że Amerykanin był przed walką sklasyfikowany na 15. miejscu w rankingu wagi półśredniej, w najnowszym notowaniu Brazylijczyk najprawdopodobniej zadebiutuje w Top 15.

Zapytany o swoje dalsze plany, 31-latek nie pozostawił wątpliwości – chce wystąpić na lutowej gali UFC 312 w Australii, a na oku ma dwa konkretne nazwiska.

– Oczywiście, że chciałbym zmierzyć się z Jackiem Dellą Maddaleną, ale słyszałem coś o tym, że UFC chce zrobić walką Kamaru Usmana z nim – powiedział Prates. – Później natomiast słyszałem, że Kamaru Usman może walczyć z Shavkatem (Rakhmonovem). Nie wiem.

– Jeśli jednak (Kamaru) będzie się bił z Shavkatem (w grudniu), to prawdopodobnie nie wróci w lutym. Jestem więc na miejscu. Jeśli Jack Della Maddalena się zgodzi, byłbym bardzo szczęśliwy, żeby jechać do Australii. Brazylijczyk przyjeżdżający na wrogi teren, walczący tam… I odwiedziłbym też córkę, która tam mieszka, a bardzo lubię ten kraj.

– Jeśli nie, to… Bo pewnie w rankingu pojawię się na 15. miejscu, a on jest chyba 4., więc to spora różnica. Inną dobrą opcją byłby więc Geoff Neal.

Sklasyfikowany na 4. miejscu Jack Della Maddalena nie był widziany w akcji od marcowego zwycięstwa z Gilbertem Burnsem. W ostatnich miesiącach borykał się z problemami zdrowotnymi, ale wszystko wskazuje na to, że do oktagonu wróci właśnie w lutym.

Geoff Neal okupuje 10. miejsce w rankingu. Ostatni pojedynek stoczył kilka tygodni temu, podczas październikowej gali UFC 308 szybko pokonując Rafaela dos Anjosa.

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button