„Nazywamy to rozciąganiem kurczaka” – czy Błachowicz szybko odklepał? Jak smakowało mu piwo od Polaka?
Nowy mistrz wagi półciężkiej UFC Glover Teixeira opowiedział o zwycięstwie z Janem Błachowiczem na UFC 267 w Abu Zabi.
Do wieńczącej galę UFC 267 w Abu Zabi walki z Janem Błachowiczem Glover Teixeira podchodził niezwykle zdeterminowany i gotowy na absolutnie wszystko. Zdawał sobie bowiem w pełni sprawę, że będzie to jego ostatnia szansa na sięgnięcie po wymarzony pas mistrzowski wagi półciężkiej.
I rzeczywiście – w oktagonie Brazylijczyk zdecydowanie rozdawał karty. W pierwszej rundzie szybko obalił Polaka, kontrolując i okolicznościowo obijając go z góry. W drugiej z czasem też dopiął swego, przenosząc walkę do parteru. A tam szybko przedarł się do dosiadu, później za plecy, by w końcu zmusić Cieszyńskiego Księcia do poddania walki duszeniem za pleców.
Tymczasem to nie Brazylijczyk był bukmacherskim faworytem tego starcia. Czy wobec tego zaskoczyło go, jak zdominował polskiego mistrza? O to zapytał Glovera Teixeirę dziennikarz Ariel Helwani z MMAFighting.com.
– Gdy Joe Martinez wyczytywał moje nazwisko, spojrzałem na zakrwawioną matę i pomyślałem, że teraz dołożymy do tego swoją cegiełkę, bo to będzie wojna – powiedział. – Pamiętam, że myślałem wtedy, że to będzie wojna, że to nie będzie łatwa walka – ale jestem na to gotowy. Gotowy na wszystko, co może się wydarzyć w tej klatce.
– Przede mną stoi w oktagonie mężczyzna, którego muszę pokonać. I pokonam go. Zostanę dzisiaj mistrzem świata. I gdy tak sobie o tym myślałem – i to bardzo intensywnie! – rozejrzałem się, zobaczyłem fanów. Wyobraziłem sobie, że mogę go obalić, zaatakować łokciami. Widziałem oczami wyobraźni te łokcie.
– Nie spodziewałem się, że tak łatwo go obalę i zdominuję. Oczywiście mówię „łatwo” z pełnym szacunkiem. Po prostu to było szybkie obalenie.
Sporo komentarzy w przestrzeni medialnej wywołała akcja kończąca, w której Jan Błachowicz szybko odklepał duszenie, zdaniem wielu jeszcze niedopięte. Rękę do klepania miał zresztą przygotowaną nawet wcześniej, zanim jeszcze Brazylijczyk zabrał się porządnie za duszenie.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
– Uderzałem go, a tę technikę z portugalskiego określamy jako „rozciąganie kurczaka” – powiedział o finalnej akcji. – Rozciągnąłem go na dole, wywierałem presję na jego plecy. To bardzo niekomfortowa presja. Gdy tylko przełożyłem rękę, odklepał, ale wiedziałem, że już się nie wywinie. Prawdopodobnie on też to wiedział. Trudno się z tej pozycji wydostać. Uznał najwyraźniej, że odklepie.
Wyjaśniło się też w końcu, jak potoczyły się dalsze losy piwa, jakie w przeddzień walki ofiarował Gloverowi Teixeirze Jan Błachowicz. Otóż, po zwycięstwie Brazylijczyk świętował je z rodziną i znajomymi w hotelu – i wtedy właśnie sięgnął po polskie piwo.
– Wtedy wypiłem to piwo – powiedział z uśmiechem. – Otworzyłem to piwo, które dał mi Jan. I muszę przyznać, że to piwo smakowało całkiem nieźle.
Do pierwszej obrony tytułu mistrzowskiego Brazylijczyk chciałby stanąć w okolicach kwietnia lub maja. Po walce dolega mu dyskomfort w ramieniu, ale ma nadzieję, że to tylko stłuczenie. Nie robi mu żadnej różnicy, kogo postawi naprzeciwko niego UFC, choć spodziewa się, że będzie to Jiri Prochazka, który w Abu Zabi pełnił rolę rezerwowego.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Zapytany o plany emerytalne, 42-latek stwierdził, że będzie rywalizował, dopóki będzie czuł pasję do sportu i treningów. Jak zaznaczył, póki co ognia mu nie brakuje, w czym niemałe zasługi ma też mieszkający pod jego dachem… Alex Pereira! Mający za sobą fantastyczny debiut były podwójny mistrz GLORY żyje bowiem walką i treningami, zarażając swoim entuzjazmem nowego mistrza 205 funtów.
Cały wywiad poniżej.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.