UFC

Nate Diaz: „GSP vs. McGregor? To byłby freak show”

Nate Diaz opowiada o zbliżającym się rewanżu z Conorem McGregorem oraz pokrzyżowaniu szyków UFC w pierwszej walce.

Na kilkanaście godzin przed oficjalnym ogłoszeniem rewanżu pomiędzy Natem Diazem i Conorem McGregorem, ten pierwszy gościł w podcaście Chaela Sonnena.

Widziałem każdy cios, jaki wyprowadza, po prostu jest szybki.

– stwierdził stocktończyk, nawiązując do pierwszego starcia.

Jeśli nie sparuję, wtedy nie jestem w punkt. To była kwestia braku sparingu i treningu, bo nie miałem obozu. Bez sparingów jesteś sflaczały i nie jesteś w punkt.

Zdaniem Diaza McGregor przed rewanżowym starciem ma do odrobienia wiele lekcji, jeśli marzy o zwycięstwie.

Tak samo, jak musisz być dobry w boksie, kickboxingu, grapplingu, jiu-jitsu i zapasach, musisz też mieć czarny pas w kondycji. Musisz mieć czarny pas w kondycji i w korzystaniu z niej. Jeśli będzie odstawał, prawdopodobnie potoczy się to w ten sam sposób. Będzie musiał mocno nad tym popracować.

Amerykanin nie po raz pierwszy podkreśla też, że Irlandczyk cieszy się wyjątkowymi względami organizacji.

Jasne, on poszedł w górę o dwie kategorie, ale ja gówno robiłem, byłem na wakacjach. Skreślili mnie, chcieli mnie w gównianej formie, wszystko mieli zaplanowane. Myślałem o tym i wszystko mi się ułożyło w całość od tamtego czasu, chcieli, żebym przegrał, a wtedy to wszystko pieprznęło im prosto w twarz.

Nikt nie dostaje rewanżów, a nagle ten gość dostaje rewanż? Powtarzali tylko w kółko: „potrzebujemy tego, każdy chce to zobaczyć”. Uważam, że cały ten rewanż jest w porządku, bo to kasowa walka, ale to popierdolone. Niańczą gościa.

Diaz nie ukrywa satysfakcji z pokrzyżowania planów UFC także w innym obszarze. Jak bowiem niedawno stwierdził Firas Zahabi, Georges Saint-Pierre, który pojawił się na gali UFC 196, liczył na to, że Conor McGregor lub Nate Diaz rzucą mu wyzwanie po walce, choć oczywistym wydaje się, że liczono na Irlandczyka. Nic takiego jednak się nie wydarzyło.

Wiadomo, słyszałem o tym (o planach McGregora wywołującego GSP), ale zrobiłem wielką pieprzoną dziurę w tym całym gównie. Co oni sobie myśleli, że jestem jakąś gierką, w którą można pograć? Nie pierdolę się, za długo siedzę w tej grze. Chcieli tego wielkiego gówna z GSP vs. McGregor, z Georgesem siedzącym w pierwszym rzędzie podczas UFC 196. Nie chcę słyszeć o tym gównie więcej. Wypierdalaj z tym, co do kurwy? Wkurwiłem Conora McGregora, wkurwiłem GSP, ale przede wszystkim wkurwiłem UFC. Ale wiecie co? LOL, skurwiele!

GSP to dwulicowiec, lubi bić słabszych, miałby walczyć z tym małym irlandzkim gościem z piórkowej? Potrzymałby go w parterze. To byłby freak show.

Stocktończyk odniósł się też do zabawnej sytuacji, jaka miała miejsce, gdy wystąpił w programie UFC Tonight przed kilkoma dniami, pytając na wizji, gdzie jest Ariel Helwani, który dzień wcześniej został zwolniony.

https://twitter.com/GrabakaHitman/status/712795530028515328

Diaz przyznał, że miał swoje zatargi z Helwanim, ale ocenia go pozytywnie. Nie miał natomiast litości dla prowadzących, którymi wówczas byli Kenny Florian, Michael Bisping i Karyn Bryant.

Ci skurwiele byli przeciwko mnie. Cała trójka. Mała śmieszna drużynka. Nie wrócę do tego gówna.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button