Nate Diaz dla Tyrona Woodley’a? „To kpina, gość dostał wpie*dol od Dong Hyun Kima i Rory’ego MacDonalda”
Sklasyfikowany na 3. miejscu w rankingu kategorii półśredniej Colby Covington nie pozostawia wątpliwości, co sądzi o potencjalnej potyczce Tyrona Woodley’a z Natem Diazem.
Rozpędzony pięcioma z rzędu zwycięstwami i regularnie terroryzujący medialnie mistrza kategorii półśredniej Tyrona Woodley’a Colby Covington pomiędzy australijskimi szaleństwami – za które, nawiasem mówiąc, został odesłany do domu wcześniej – znalazł czas, aby wypowiedzieć się na temat potencjalnej walki mistrza 170 funtów z Natem Diazem, do której może dojść 30 grudnia podczas gali UFC 219 w Las Vegas.
To kpina. Jaki rekord w kategorii półśredniej ma Nate Diaz? Nawet nie wygrał 25% walk.
– powiedział w rozmowie z BJPenn.com Covington.
Dostał wpierdol od Dong Hyun Kima – a widzieliście, co zrobiłem Dong Hyun Kimowi. Kompletnie go zniszczyłem i zdeklasowałem. Nate to mały 155-funtowiec. Nie ma dla niego miejsca w 170 funtach. Mam to gdzieś. Jeśli dostanie tę walkę, dobra jego. Ja nigdzie się nie wybieram. Nadal będę pretendentem numer jeden i nadal dostanę ten pas, więc… Tyron wiecznie uciekał i chował się nie będzie. Jestem najlepszy i nikt mnie teraz nie powstrzyma.
Bukmacherzy w potencjalnej konfrontacji Woodley’a z Diazem, który z pięciu dotychczasowych walk w limicie 170 funtów wygrał dwie, widzą w tym pierwszym – i Covington nie widzi w tym niczego dziwnego.
Nie daję mu tak naprawdę szans, bo nic nie pokazał w 170 funtach.
– ocenił Colby.
Nikogo nie pokonał, a sam dostał od wszystkich. Dong Hyun Kim mu wpierdolił. Rory MacDonald mu wpierdolił. To mały lekki. A tak czy siak jest na końcu swojej kariery. Nie ma to więc sensu. Nawet nie wiem, dlaczego miałby wziąć tę walkę. Muszą mu chyba płacić za to kilka milionów, jakieś $5 milionów albo coś takiego.
Szanuję Nate’a Diaza. To świetny zawodnik. Miał świetną karierę w UFC. Jest twardy jak skała. Jeśli chodzi jednak o to, co pokazuje w oktagonie? Nie szanuję go. Po prostu koleś jest marny. Ma dobrą kondycję i wielu gości właśnie w ten sposób pokonał, zmiękczając ich na dystansie. Ale jako zawodnik? Nie ma tak naprawdę wiele do zaoferowania. Jest świetnym uderzaczem, ale nie ma mocy w uderzeniach. Jest całkiem niezłym grapplerem, ale tylko od strony jiu-jitsu. Zapasy to niwelują. Po prostu 170 funtów to nie jego miejsce. Jest świetnym lekkim. To próbuję powiedzieć. Nie jest dobrym półśrednim. To będzie kpina, jeśli dostanie tę walkę.
Woodley tymczasem potwierdził, że otrzymał i podpisał już kontrakt na walkę z młodszym z braci Diaz podczas gali UFC 219 – i rozpoczął medialną ofensywę, aby do tego samego sprowokować Nate’a, który jednak rzekomo nadal negocjuje z Daną Whitem i spółką.
Koniec końców, Covington nie do końca wierzy w to, że dojdzie do tego pojedynku.
Szczerze mówiąc, po prostu sądzę, że Tyron blefuje.
– powiedział.
Tyron blefuje, bo skąd miałby wiedzieć, że trwają negocjacje? UFC mu to powiedziało? Czy może Tyron karmi media kłamstwami? Bo Tyron uwielbia karmić media kłamstwami.
Tymczasem w przestrzeni medialnej pojawia się coraz więcej głosów, wedle których najlepszym posunięciem dla T-Wooda byłaby teraz nie walka z Natem Diazem, ale właśnie z Colbym Covingtonem – pokonując tego ostatniego, zyskałby bowiem poklask i szacunek nie tylko w całej Brazylii, ale prawdopodobnie na całym świecie.
*****