UFC

„Napisałem do swojego menadżera” – Mateusz Gamrot zdradził, skąd pomysł na walkę z Michaelem Chandlerem

Mateusz Gamrot opowiedział o zaproszeniu do walki, jakie wystosował pod adresem Michaela Chandlera.

Kilka dni temu Mateusz Gamrot zaprosił w oktagonowe tany Michaela Chandlera – zresztą nie po raz pierwszy, bo w grudniu zeszłego roku po pokonaniu Diego Ferreiry także rzucił Amerykaninowi wyzwanie, które jednak pozostało wówczas bez odpowiedzi.

Co skłoniło Gamera do ponownego rzucenia rękawicy Ironowi? O tym nasz zawodnik opowiedział w najnowszej odsłonie magazynu Koloseum.

– Nie miałem takiego planu – przyznał. – Myślę, że to samo odruchowo wyszło. Początkiem tego było, gdy Dustin (Poirier) zasugerował, że mógłby walczyć z Beneilem. Od razu pojawiło mi się wtedy w głowie zestawienie naszych par i ich pary – zwycięzcy biją się razem, to i przegrani biją się razem. To był jeden punkt.

– Drugi punkt – mocny zawodnik, dobrze znany, numer pięć w rankingu. Ja jestem numer osiem w rankingi, więc mimo że przegrałem ostatnią walkę, to jednak w mojej głowy czy w ocenie UFC cały czas się liczę w tej rozgrywce, więc jak chciałbym wracać, to tylko z takim nazwiskiem.

Mateusz miesiąc temu zmuszony był uznać wyższość Beneila Dariusha, z którym przegrał jednogłośną decyzją sędziowską. Jego seria czterech zwycięstw dobiegła tym samym końca.

Michael Chandler ostatnio gościł w oktagonie tydzień temu, w ramach nowojorskiej gali UFC 281 ulegając przez poddanie klubowemu koledze Polaka z American Top Team Dustinowi Poirierowi.

Czy Chandler zaakceptuje rzucone mu wyzwanie? Pomimo ujemnego bilansu walk w UFC byłego mistrza Bellatora, który z pięciu walk w oktagonie wygrał tylko dwie, Gamer ma wątpliwości.

– Jak mam być szczery, to stawiam 50/50, że może się uda – ocenił. – Z mojej strony muszę go szturchać co chwilę i go kłuć. Napisałem do swojego menadżera Dana Lamberta, że wyraziłem chęć na taką walkę. Wszystko zostaje w rękach UFC.

– Bardzo chciałbym z nim zawalczyć, ale on pewnie celuje w kasowe, wielkie walki. Co chwilę gada o tym Conorze, więc zobaczymy.

– Ale mam nadzieję, że jeśli naprawdę liczy na powrót do czołówki, do rywalizacji o pas, to musi się liczyć z tym, że spotka się z nami, z tymi młodymi-gniewnymi lwami, którzy się wspinamy na top. Zobaczymy.

– Zdaję sobie sprawę, że jest to świeża sprawa. On dopiero walczył, ja niedawno też walczyłem. Dobrym terminem na powrót byłaby wiosna, więc czekam spokojnie i cierpliwie.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button