W poszukiwaniu talentów #4 – Ray Borg
Mimo zaledwie 21 lat na karku Ray Borg już teraz posiada wiele argumentów, by wedrzeć się do ścisłej czołówki wagi muszej. Kim jest i jak walczy ten perspektywiczny Amerykanin?
W poprzednich odsłonach cyklu ,,W poszukiwaniu talentów” przedstawiliśmy Wam sylwetki Liama McGeary’ego , Chada Laprise i Warlley’a Alvesa. Dwaj pierwsi nie zawiedli naszych oczekiwań, wygrywając swoje ostatnie pojedynki w świetnym stylu. Trzeci wraca do akcji już 8 listopada.
Bohaterem dzisiejszej edycji będzie 21-latek z Tucson , bijący się aktualnie na galach wstępnych UFC. Jego spore umiejętności i niesamowita dynamika sprawiają jednak, że już niedługo może być o nim bardzo głośno. Oto przed wami – Ray Borg!
PROFIL
Imię i nazwisko: Ray Borg
Rekord: 7-1 (1 KO/TKO, 5 SUB)
Kategoria wagowa: Musza
Wzrost: 162,5 cm
Zasięg: 168 cm (66 cali)
Wiek: 21 lat
Kraj pochodzenia: Stany Zjednoczone
Aktualna organizacja: UFC
Ważniejsze zwycięstwa: – Shane Howell, poddanie, runda 1
– Nick Urso, poddanie, runda 2
– Angelo Sanchez, decyzja jednogłośna
Ray Borg urodził się 4 sierpnia 1993 roku w Tucson w Arizonie. Jako nastolatek przeniósł się do Tucumcari w Nowym Meksyku, gdzie w wieku 14 lat rozpoczął treningi MMA. Udawało mu się, aczkolwiek z trudem, dzielić szkolne obowiązki ze szlifowaniem umiejętności sportowych. Po ukończeniu szkoły przeniósł się do Albuquerque, gdzie już w pełni mógł poświęcić się ukochanej dyscyplinie.
Sportową karierę 18-letni Ray rozpoczął w organizacji King of the Cage, gdzie początkowo stoczył cztery amatorskie pojedynki. Wszystkie zwyciężył przez poddania – i to w mniej niż dwie minuty – trzy przez duszenia zza pleców, jedno przez gilotynę.
Zawodową karierę Tazmexican Devil – a takiego, jakże oryginalnego pseudonimu używa Borg – rozpoczął w 2012 roku. Jego pierwszymi rywalami byli Gene Perez (MMA 4-6) i Peter Baltimore (MMA 5-4) – obaj zostali poddani firmowym mataleo Amerykanina. Ostatnią walkę w federacji KOTC Ray stoczył z debiutującym wówczas Lee Lindowem (MMA 0-2-1), którego znokautował po dwóch minutach trwania pojedynku.
Zanotowawszy trzy szybkie skończenia, Borg trafił na radary innych amerykańskich federacji. We wrześniu 2013 roku wystąpił w main evencie gali Triple A MMA, a jego oponentem został dużo bardziej doświadczony, były mistrz federacji KOTC, Angelo Sanchez (MMA 12-6). Przed walką z fighterem z Albuquerque The San-I warror miał solidną passę zwycięstw, wygrywając aż dziesięć z ostatnich jedenastu pojedynków. W oktagonie lepszy okazał się jednak Borg, zwyciężając przez jednogłośną decyzję.
Dwa miesiące później Borg swoim firmowym duszeniem odprawił Jeimesona Saudino (MMA 8-4). Najcenniejsze zwycięstwo odnotował jednak w kwietniu 2014 roku, kiedy przez tą samą technikę pokonał Nicka Urso (MMA 7-2). Skończenie przed czasem utalentowanego reprezentanta Jackson-Wink MMA zagwarantowało Rayowi kontrakt z UFC.
Na pierwszą walkę w największej federacji świata 20-letni wówczas Borg nie musiał długo czekać. Zaledwie 15 dni po swoim ostatnim pojedynku stoczył walkę z mocnym Dustinem Ortizem, zastępując kontuzjowanego Alpa Ozkilica. Po wyrównanym boju dwóch sędziów wskazało zwycięstwo reprezentanta Roufusport – decyzja wywołała jednak sporo dyskusji. Do dokładniejszej analizy starcia przejdziemy w późniejszej części tekstu. Dwa miesiące później w fenomenalnym stylu Borg rozprawił się z Shanem Howellem.
Jak walczy Borg?
Tazmexican Devil jest niesamowicie efektownym zawodnikiem w każdej płaszczyźnie, jednak najwięcej do zaoferowania ma w parterze.
Firmowym chwytem Borga, jest – jak już wspomniałem – mataleo. W taki sposób nie udało mu się skończyć tylko trzech rywali, z którymi się mierzył. Ray jest mistrzem w zdobywaniu pleców swoich rywali – technika i przede wszystkim – niesamowita dynamika, z jaką przechodzi pozycje – muszą robić wrażenie na każdym entuzjaście parterowych wyczynów.
Jak widać na powyższych gifach – jeżeli jakiś zawodnik staje w szranki z Borgiem, musi się liczyć z tym, że 21-latek w ułamku sekundy może znaleźć się za jego plecami. Ray najlepiej czuje się z takiej właśnie pozycji i będzie dążył do zdobycia jej w każdym pojedynku.
Żeby móc demonstrować publiczności swoje grapplerskie szlify, trzeba najpierw pojedynek do parteru sprowadzić. Borg dysponuje bardzo dobrymi umiejętnościami zapaśniczymi. Potrafi obalać z klinczu, sprowadzać za jedną lub dwie nogi. Szczególne wrażenie w jego debiucie zrobiły 3 potężne slamy w stylu Matta Hughesa. Oto przykłady zapaśniczych akcji Amerykanina:
Ray jest zawodnikiem fantastycznie przygotowanym pod kątem fizycznym – eksplozywność i dynamikę godną tej, którą w oktagonie prezentuje obecny mistrz kategorii muszej Demetrious Johnson, łączy ze sporą siłą fizyczną, atletycznością i kondycją wystarczającą do przewalczenia trzech rund w szaleńczym tempie.
Wiemy już o świetnej grze chwytanej Amerykanina, ale jak prezentuje się on w stójce? Wprawdzie wymian na pięści w jego pojedynkach było jak na lekarstwo (starcia prędzej czy później trafiały do parteru), ale nie było nam dane oglądać go wyraźnie odstającego w tej płaszczyźnie od swoich oponentów. Podobnie jak w zapasach i grapplingu, Ray dysponuje świetną dynamiką w stójce, czego przykładem jest chociażby sierp, jakim trafił Shane’a Howella, po czym w błyskawicznym tempie „zanurkował”, unikając kontry, czy też latające kolano, którym spowodował krwawienie z twarzy Dustina Ortiza.
21-latek zwyciężył w zawodowej karierze siedem pojedynków, jednak swój największy potencjał zaprezentował w przegranym starciu z Dustinem Ortizem. Borg był lepszy od reprezentanta Roufousport w aspekcie zapaśniczym (wykonał w tej walce 5 obaleń), parterowym (wielokrotnie zachodził za plecy rywala) i tylko w stójce minimalnie ulegał bardziej doświadczonemu rywalowi. Umiał też radzić sobie z dwoma największymi atutami Ortiza – zapasami i szaleńczym tempem, jakie 25-latek potrafi narzucić.
Decyzja w tej walce, jak wspomniałem wcześniej, wywołała kontrowersje. Borg w pierwszej rundzie sprawił nie lada problemy Dustinowi swoim grapplingiem – nie dał zrobić sobie krzywdy w parterze (po obaleniach szybko wracał do stójki), samemu notując efektowne sprowadzenia i zajmując plecy. Drugie starcie Tazmexican Devil zwyciężył bardzo wyraźnie, spędzając większość rundy w swojej ulubionej pozycji, nieustannie zagrażając firmowym mataleo. Trzecia odsłona pojedynku minimalnie przebiegała pod dyktando „małego Mira” z powodu jego większej aktywności w stójce, chociaż nie była jednostronna – Ortiz został dwukrotnie sprowadzony, a także rozcięty latającym kolanem.
Borg, pomimo wzięcia walki z Dustinem z kilkudniowym wyprzedzeniem, potrafił sprawić mu większe problemy niż John Moraga (wygraną byłego pretendenta w tamtym pojedynku widziało chyba tylko dwóch sędziów, którzy podarowali mu zwycięstwo) czy Justin Scoggins.
Ciężko doszukać się jakichkolwiek wad w dotychczasowych umiejętnościach Borga. Jeżeli miałbym mu na siłę coś zarzucić, to najprawdopodobniej byłaby to mała aktywność w wyprowadzaniu ciosów (w pojedynku z Ortizem trafił zaledwie dwunastoma, w starciu z Howellem – dwoma – choć jego rywal nie dał rady dosięgnąć jego szczęki ani razu). W starciu z Nickiem Urso zaprezentował jednak mordercze ground£ – zadawał sporo obrażeń łokciami z dosiadu czy kolanami na korpus. Nie zapominajmy też, że Tazmexican Devil dopiero co ukończył dwudziesty pierwszy rok życia, więc czasu na rozwój ma jeszcze bardzo dużo.
Reasumując – świetne zapasy i parter, fantastyczna dynamika i atletyczność, a także wciąż rozwijająca się stójka sprawiają, że już niedługo Borg może wedrzeć się do ścisłej czołówki wagi muszej. Na zbliżającej się gali w Australii, 21-latek miał mierzyć się z Richiem Vaculikiem (z którym byłby w mojej opinii bardzo dużym faworytem), jednak z nieokreślonych bliżej powodów musiał się wycofać.
Czy sądzicie, że Ray Borg może zawojować dywizję muszą UFC? Jakich zawodników chcielibyście ujrzeć w następnych edycjach cyklu?
————-
Poprzednie odsłony serii:
Odcinek #3 – Warlley Alves
Odcinek #2 – Chad Laprise
Odcinek #1 – Liam McGeary
Komentarze: 4