„Najgorszy był taki małolat, 60 kilo. Poszedł ze mną jak z gównem” – Mateusz Gamrot o treningach u Renzo Gracie
Na kanale You Tube Borysa Mańkowskiego zagościł videoblog z kwietniowego wypadu Mateusza Gamrota do Nowego Jorku.
W kwietniu tego roku Mateusz Gamrot w ramach przygotowania do Mistrzostw Europy ADCC i zarazem eliminacji do Mistrzostw Świata wybrał się na dwa tygodnie do Nowego Jorku, aby szlifować parter w Akademii Renzo Gracie i Akademii Marcelo Garcii – i właśnie videoblog Gamera z tego wojażu został opublikowany na kanale You Tube Borysa Mańkowskiego.
Zobacz także: Daniel Cormier wskazuje zapaśnika, który pomiata na sparingach Khabibem Nurmagomedovem
Jestem właśnie po drugim treningu w Renzo Gracie. Nie wiem, o co chodzi, kurwa, ale jadą ze mną, jak bym był amatorem dosłownie.
– mówi rozbrajająco szczerze Gamrot na nagraniu.
Trochę mam depresję, ale myślę, że z treningu na trening będzie lepiej. Dzisiaj znowu robiłem drugi trening z Jake’iem Shieldsem, to już nie było tak drastycznie jak za pierwszym razem, ale… Nie jest kolorowo. Łapie mnie depresja, ale sobie poradzę z tym. Wiem, że jak wrócę po takim campie, to ja będę bestią. Pourywam wszystkim głowy w parterze. Uwierzcie mi.
Najgorszy był małolat taki. Z 60 kilo. Poszedł ze mną jak z gównem. Ze cztery razy mnie poddał i nawet jednej top position mu nie złapałem. Dramat. Ale po to tu przyjechałem. To jest to miejsce, którego szukałem w jiu-jitsu.
Nie wiadomo, o kim mówi powyżej Gamer, ale kto wie, czy nie chodzi o młodziutkiego Nicka Ryana, który niedawno podczas gali Polaris pokonał Urijaha Fabera.
https://www.instagram.com/p/BvyoxYZjG2N/
Jak przyznał polski zawodnik, u Marcelo Garcii poziom był nieporównywalny.
Po treningu u Marcelo. Było ciężko, ale nie ma tu takiego poziomu. Mogę powiedzieć śmiało, że walczę z nimi na równi. Są tacy, co mnie poddają, ale są też tacy, których ja poddaję.
– powiedział Polak.
Chodzę do Marcelo dwa razy w tygodniu w celu uzupełnienia, bo oni inaczej się kulają, ale generalnie ten pierwszy klub, w którym jestem docelowo, jest mega, mega lepszy.
Po kolejnych wizytach u Gracie niewiele się zmieniło.
Każdego dnia staram się przekraczać swoje granice i walczyć z nimi jak lew, ale mi nie wychodzi.
– mówił Gamrot po następnych treningach.
Ja pierdolę. No dzisiaj znowu mnie, kurwa, gość ze trzy razy poddał. Jedynie na pocieszenie ten gość był na Mundialu ADCC w Finlandii na 66 kg. Robię tu więc z naprawdę najlepszymi kotami na świecie i to jest moje jedyne usprawiedliwienie, ale… Dramat. Jak jiu-jitsu to tylko tu.
Trudne boje u Renzo Gracie dały wspaniałe owoce, bo jak pamiętamy, Mateusz Gamrot pod koniec kwietnia wygrał Mistrzostwa Europy ADCC, zapewniając sobie tym samym występ na Mistrzostwach Świata, które odbędą się we wrześniu w Los Angeles. Polski zawodnik nie ukrywa, że chciałby powrócić z nich z medalem.
Cały materiał poniżej.
*****
YouTube*