„Nadchodzę, sku*wielu!” – Donald Cerrone w bojowym nastroju przed walką z Alexem Morono
Niecne plany, jakie miał wobec Diego Sancheza, Donald Cerrone zamierza przenieść na Alexa Morono.
W co-main evencie sobotniej gali UFC Fight Night do oktagonu powróci zaprawiony w bojach weteran Donald Cerrone, który powalczy o przerwanie czarnej serii czterech z rzędu porażek – najgorszej w swojej karierze.
Pierwotnie rywalem Kowboja miał być jego stary znajomy z Jackson-Wink MMA w Albuquerque Diego Sanchez, ale Nightmare za sprawą swojego szalonego trenera i menadżera Joshui Fabii nie dopełnił formalności medycznych, żegnając się z organizacją. Na jego miejsce wyszykowano dla Kowboja Alexa Morono, przenosząc walkę do kategorii półśredniej – ta z Diego Sanchezem była zaplanowana na 155 funtów.
Pomimo czterech z rzędu porażek, Cerrone wierzy, że zaakceptowanie walki z Morono w ostatniej chwili chroni go przed ryzykiem zwolnienia – nawet jeśli skończy na tarczy. Taki przynajmniej wniosek wysnuł z rozmów z UFC.
Do walki przygotowywał się tym razem głównie w Instytucie Sportowym UFC oraz w Syndicate – klubie, który uważa zresztą za swój drugi dom.
– Dobrze było posparować z nowymi ludźmi, z którymi nie sparuję na co dzień na ranczo – powiedział podczas konferencji prasowej, tryskając humorem. – Podczas tego obozu powróciliśmy mocno do sparingów. Próbowaliśmy rozruszać moją głowę, więc zobaczymy, czy będzie to działać. Widzieliście moje walki. Nigdy, kurwa, nie ruszam głową.
– W tym roku podeszliśmy do tematu spokojniej. Starzeję się. Naprawdę. Muszę zwolnić trochę tempo walk. To na pewno. Dać głowie odpocząć. Ale, jasna cholera, jestem gotowy!
– Te zawody grapplerskie (z Rafaelem dos Anjosem) to najlepsze, co mogło mi się przytrafić. Znów zafascynowałem się jiu-jitsu. Byłem podekscytowany, mocno trenowałem. Znowu poczułem ogień. Chociaż w sumie nie powinienem tak mówić, bo ten ogień nigdy nie wygasł. Nienawidzę tego sformułowania. Po prostu znów poczułem ekscytację.
– Ponownie zakochałem się w jiu-jitsu. Cieszę się, że mogę tam wyjść i rywalizować. Próbuję znaleźć coś, co wypełni pustkę. Codziennie biorę udział w wyścigach, bo mnie ekscytują i powodują nerwowość. W sobotę będę mógł zrobić coś, co ekscytuje mnie najbardziej i wywołuje największą nerwowość ze wszystkiego, co robię. I za każdym razem to uwielbiam. Czuję się dobrze. Ciało zdrowie. Nie mogę się doczekać.
Kowboj przyznał, że spośród wszystkich zaproponowanych mu w zastępstwie za Diego Sancheza rywali najbardziej chciał skrzyżować rękawice z Emilem Weberem Meekiem, z którym zresztą również swego czasu miał okazję trenować, ale z jakiegoś powodu – nie wie, dlaczego – nie udało się zestawić tego pojedynku.
Cerrone nie ukrywał, że starcie z Sanchezem stanowiło dla niego dużą motywację, ale zapewnił jednocześnie, że z nie mniejszą podejdzie do konfrontacji z Morono.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN
– Dzieciak pójdzie mocno – powiedział. – Jest głodny. To właśnie czyni go niebezpiecznym, bo nie jest takim starym weteranem, jak ja. Świeży dzieciak, wspina się coraz wyżej, głodny.
– Jestem pewien, że jego drużyna mówi mu tak: „Idź ostro na skurwiela od razu na początku. Jeśli masz załatwić Kowboja, to zrobisz to na początku”. Ściągnąłem więc ze sobą mojego trenera i rundy pierwszą i drugą zrobimy w szatni, żebym wyszedł tam, kurwa, w pełni gotowy.
– Chciałem walki wieczoru. Marzyłoby mi się pięć rund. Nie wiem, czy dzieciak dałby radę zrobić pięć. Nadal mam niecne plany zranienia skurwiela. Każdy cios będzie śmiercionośny, każde kopnięcie. Nie zamierzam wypuścić dzieciaka poza pierwszą rundę.
– Jeśli więc to oglądasz, wiedz, że nadchodzę, skurwielu. Jeśli więc spróbujesz ruszyć ostro od początku, będę gotowy.
Cała konferencja prasowa z Donaldem Cerrone poniżej:
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
*****