„Musimy walczyć” – Khabib Nurmagomedov gotowy na Tony’ego Fergusona, wyklucza rewanż z Conorem McGregorem
Rozdający karty w wadze lekkiej Khabib Nurmagomedov nie ma wątpliwości, że to Tony Ferguson zasługuje teraz na walkę o pas.
Coraz więcej znaków na niebie i ziemi wskazuje na to, że w mistrzowskiej rozgrywce w kategorii lekkiej UFC zwycięży elementarna przyzwoitość, bo trudno w takich kategoriach nie rozważać pojedynku zasiadającego na jej tronie Khabiba Nurmagomedova z rozpędzonym dwunastoma zwycięstwami Tonym Fergusonem.
Zobacz także: „Uderzył go jak pi*da” – menadżer Khabiba zaatakował menadżera Jonesa
Głównodowodzący UFC Dana White od dłuższego już czasu przebąkuje o takim właśnie zestawieniu – ostatnio podczas wywiadu z TMZ Sports – a teraz także i Dagestański Orzeł postawił w tym temacie sprawę jasno – nie po raz pierwszy.
Zapytany mianowicie w rozmowie z Netcast Zone, czy El Cucuy jest następny, potwierdził.
Najprawdopodobniej tak, bo nie ma nikogo innego.
– powiedział.
Zasługuje na to. Musimy walczyć.
Dagestańczyk potwierdził też, że nadal w kręgu jego zainteresowań jest legendarny Georges Saint-Pierre, z którym najchętniej skrzyżowałby rękawice po walce z Tonym Fergusonem.
Khabib podtrzymuje też swoje zdanie w temacie potencjalnej migracji do 170 funtów, zdecydowanie taki scenariusz wykluczając. Jego celem jest osiągnięcie statusu najlepszego lekkiego w historii.
Nie mogło też oczywiście zabraknąć pytania o rewanżowe starcie z Conorem McGregorem – i nie zabrakło. Dagestańczyk pozostaje jednak konsekwentny.
Myślę, że to nie tyle zależy ode mnie, co od niego, bo musi na to zasłużyć.
– powiedział w temacie ewentualnego drugiego pojedynku.
Może żądać, czego zechce, ale to nic nie znaczy. Musi wrócić i na to zapracować. Wrócić, walczyć. Wygrać kilka walk i wtedy zobaczymy.
*****
Dana White otwarty na walkę McGregor vs. Gaethje – pod jednym warunkiem