„Musiałem odrzucić tę walkę” – Jan Błachowicz zdradza nazwisko rywala, którego mu zaproponowano
Jan Błachowicz odsłonił karty, zdradzając nazwisko zawodnika, z którym zaproponowano mu pojedynek – ostatecznie przez Polaka odrzucony.
Gdy przed tygodniem Jan Błachowicz poinformował w mediach, że otrzymał „grubą i mega fajną” propozycję walki, na Lowking.pl dokonaliśmy obszernej analizy, prognozując, że chodzi o rewanżowe starcie z Alexandrem Gustafssonem.
Ostatecznie wczoraj okazało się jednak, że Mauler podczas zaplanowanej na 1 czerwca w Sztokholmie gali UFC on ESPN+ 10 skrzyżuje rękawice z Anthonym Smithem.
Kto zatem był tymże tajemniczym rywalem, którego zaproponowano Cieszyńskiemu Księciu? Polak zdradził właśnie jego nazwisko…
A week ago I was offered a rematch with @AlexTheMauler. Went for a medical checkup and found out I still have to take some time off to fully heal my elbow. Had to turn it down. Bloody elbow… Good luck Alex and @lionheartasmith U know we'll meet each other soon.@UFCEurope @UFC
— Jan Blachowicz (@JanBlachowicz) March 10, 2019
Tydzień temu dostałem propozycję rewanżu z Alexandrem Gustafssonem. Przeszedłem badania i okazało się, że muszę wziąć trochę wolnego, żeby w pełni zaleczyć łokieć. Musiałem odrzucić propozycję. Cholerny łokieć… Powodzenia dla Alexa i Anthony’ego Smitha. Wiecie, że spotkamy się niebawem.
W tej chwili najwyżej sklasyfikowanym dostępnym i realnym rywalem dla cieszynianina pozostaje okupujący 7. miejsce w rankingu wagi półciężkiej Corey Anderson, ale czy mierzący wysoko Amerykanin byłby zainteresowany rewanżem z powracającym po porażce rywalem, którego w przeszłości już pokonał – nie wiadomo.
W grze pozostaje też Luke Rockhold, który sposobie się do debiutu w 205 funtach. Tyle że były mistrz wagi średniej chciałby powrócić do oktagonu już w kwietni bądź maju, więc nie wiadomo, czy zechciałby poczekać na Cieszyńskiego Księcia dłużej – o ile w ogóle takowy pojedynek by go interesował.
*****
nie warto z tym Gustaffsonem, nie warto.
title shota nie dostaniesz jak wygrasz, a walka 50/50.
jak przegrasz to wiadomo…
masz rację Jano