„Mógł się wydostać” – Arman Tsarukyan krytycznie o Renato Moicano, „łatwej kasie” dla Islama Makhacheva i kontuzji pleców
Arman Tsarukyan mówi, co myśli – Ormianin udowodnił to po raz kolejny, podsumowując porażkę swojego kolegi z ATT Renato Moicano z Islamem Makhachevem.
Sobotnia gala UFC 311 w Los Angeles stanowić miała początek panowania Armana Tsarukyana w wadze lekkiej. W mistrzowskim rewanżu wieńczącym wydarzenie Ormianin miał skrzyżować rękawice z Islamem Makhachevem.
Plany te legły jednak w gruzach na niespełna dwa dni przed galą. Ahalkalakets wycofał się z zawodów z powodu problemów z plecami. O tym, jak do tego doszło, opowiedział w najnowszym wywiadzie, jakiego udzielił Arielowi Helwaniemu.
– W środę po treningu poszedłem spać i zacząłem czuć dolny odcinek pleców – powiedział. – Nie mogłem spać przez całą noc. Czułem, że coś się stało. Wziąłem jakieś środki przeciwbólowe, ale nie pomogły.
– Wierzyłem jednak, że będzie dobrze następnego dnia i po konferencji prasowej zacznę ścinanie wagi. Gdy zacząłem proces ścinania wagi i jechałem na rowerku, poczułem, że moje plecy zesztywniały. Nie mogłem w ogóle się poruszać. Położyłem się w jacuzzi. Szalony ból. Nie mogłem robić żadnego cardio.
– Potem pojawili się lekarze z UFC, zaczęli robić jakąś fizjoterapię. Powiedzieli, że rano będzie w porządku. Powiedzieli, że jeśli poczuję się dobrze, to mogę dalej ścinać wagę. Miałem jeszcze jakieś sześć funtów do ścięcia, gdy poszedłem spać.
Do żadnej poprawy jednak nie doszło i o 5 rano – po kilku godzinach rozmyślań – Tsarukyan przekazał menadżerowi, że nie zdoła wystąpić na gali. Jak ocenił, była to najtrudniejsza decyzja w jego życiu, bo starcie to mogło zmienić jego życie. Powodem wycofania był problem z nerwem kulszowym, który w zasadzie uniemożliwiał Armanowi jakąkolwiek aktywność.
Ormianin przyznał, że również – podobnie jak przepytujący go dziennikarz – miał wrażenie, że podczas konferencji prasowej po gali Dana White zasugerował, iż jednak mógł wyjść do walki. Ahalkalakets stwierdził, że być może taką informację sternikowi UFC przekazali lekarze. Zapewnił jednak, że absolutnie do walki zdolny nie był.
Na miejsce Armana Tsarukyana desygnowano jego kolegę z American Top Team Renato Moicano, który pierwotnie w Los Angeles miał pójść w bitewne tany z Beneilem Dariushem.
– Każdy ma szansę, bo to walka – powiedział Arman, zapytany, czy wierzył, że Renato może zdetronizować Islama. – Jeden cios może zmienić walkę. Wiedziałem jednak, że Islam to zawodnik na innym poziomie, więc… Albo lucky punch, albo duszenie zza pleców. To jednak za mało, żeby pokonać Islama.
– Nie byłem zaskoczony, że Islam wziął walkę, bo zrobił wagę, miał za sobą dobry obóz i był przygotowany na pięć rund. To była dobra walka dla niego. Łatwa walka, łatwa kasa.
Renato Moicano przegrał przez poddanie w pierwszej rudzie. Odklepał firmowe brabo Dagestańczyka. Ormianin przyznał, że takiego zakończenia jednak się nie spodziewał…
– Byłem zaskoczony – powiedział. – Mamy tego samego trenera, który zna bardzo dobrze jiu-jitsu. Pracowaliśmy bardzo mocno nad obroną przed tą techniką, więc nie wiem, jak przegapił to duszenie, bo to wysokiej klasy grappler. Sądziłem, że mógł się stamtąd wydostać.
Arman Tsarukyan z pokorą przyjął wiadomość, iż zanim powróci do gry o tron, musi wygrać jeszcze jeden pojedynek. Najchętniej zmierzyłby się w rewanżu – koniecznie 5-rundowym – z Charlesem Oliveirą, ale nie odmówiłby też walki z garnącym się do niej Michaelem Chandlerem. Do akcji chciałby powrócić w okolicach marca, kwietnia lub maja – w zależności od tego, jak szybko zaleczy plecy.
Poniżej obszerne podsumowanie trzech najważniejszych walk UFC 311.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.