UFC

„Mogę walczyć nawet w pierwszej walce na ESPN+, ale…” – Conor McGregor o warunku zaakceptowania co-main eventu

Były podwójny mistrz UFC Conor McGregor zabrał głos w temacie potencjalnego występu w ramach co-main eventu – a nie walki wieczoru – jednej z gal UFC.

Prze kilkoma tygodniami komentator UFC Joe Rogan stwierdził, że próby zestawienia pojedynku Conora McGregora z Donaldem Cerrone zakończyły się fiaskiem, bo obu zawodnikom zaproponowano co-main event jednej z gal, co zdecydowanie nie przypadło do gustu Irlandczykowi.

Zobacz także: Jon Jones odpowiada na pogróżki Dominicka Reyesa

Kowboj w rozmowie z ESPN.com potwierdził później te słowa, nie ukrywając irytacji i zniecierpliwienia. Zapowiedział, że może poczekać na Notoriousa do lipca, ale ani dnia dłużej.

Irlandczyk póki co nie zabierał głosu w temacie – ale właśnie się to zmieniło, bo podczas spotkania z fanami zapytano go właśnie o wspomniany co-main event.

Jestem gotowy do walki. Już to mówiłem.

– zapewnił McGregor.

Jeśli UFC chce, żebym wśliznął się do co-main eventu i pomógł… Bo co to jest? Jeśli wchodzę do co-main eventu, pompuję ich markę ponad retorykę, jaką prezentują względem zawodników. I nie mam z tym problemu. Jeśli chcą, żebym pomógł, nie mam problemów z pomocą, ale dajcie mi moją uczciwą działkę w udziałach w UFC. Tylko o to proszę. Możecie wstawić mnie na pierwszą walkę na ESPN+, ale dajcie mi udziały. Zobaczymy więc, jak to się potoczy.

Póki co nie wiadomo, z kim celujący w powrót do oktagonu w lipcu Irlandczyk stoczy kolejną walkę, choć ostatnie szumy medialne mogą wskazywać na prace nad doprowadzeniem do jego trylogii z Natem Diazem. Z drugiej zaś strony, Notorious wdał się też w ostatnich dniach w ostrą potyczkę medialną z Maxem Hollowayem. Opcji nie powinno zatem brakować.

*****

Ulicznik z Miami, pobłogosławiony Leon i czekoladowa oferma – cztery wnioski z UFC Londyn

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button