„Mogę nawet kupić wino…” – Sean Strickland rzucił wyzwanie do walki Paulo Coście
Sean Strickland zaprosił w oktagonowe tany byłego pretendenta do pasa mistrzowskiego wagi średniej Paulo Costę.
Gdy przed dwoma tygodniami powrócił na zwycięskie tory po porażkach z Alexem Pereirą i Jaredem Cannonierem, we wziętym na tydzień przed galą starciu jednogłośnie pokonując Nassourdine’a Imavova, Sean Strickland nie wskazał żadnego przeciwnika, z którym chciałby stoczyć kolejny pojedynek.
Przemyślawszy jednak najwyraźniej sprawę, w poniedziałek Tarzan zaprosił w oktagonowe tany… Paulo Costę!
– Yo, Costa – powiedział na nagraniu w mediach społecznościowych. – Uważam, że powinniśmy się bić, brachu. Ma to, kurwa, sens. Nie wiem, czy jesteś zalany, czy jesteś w stanie zrobić wagę, czy nie najesz się cukierkami, ale zróbmy to.
– Powinniśmy z Paulo Costą potańcować po męsku. Mogę nawet kupić wino… Co sądzicie?
Strickland i Costa sąsiadują ze sobą w rankingu wagi średniej. Amerykanin jest sklasyfikowany na 7. miejscu, a Brazylijczyk okupuje 6. pozycję.
Borrachinha był ostatnio widziany w akcji w sierpniu zeszłego roku, rozbijając na pełnym dystansie Luke’a Rockholda. Powrócił w ten sposób na zwycięską ścieżkę po porażkach z Israelem Adesanyą i Marvinem Vettorim.
Rzecz jednak w tym, że w kontrakcie z UFC zdecydowanie niezadowolonemu z jego warunków Brazylijczykowi została jeszcze tylko jedna walka. Wcale jednak nie musi jej toczyć, bo umowa wygada w okolicach kwietnia. Kilka tygodni temu Paulo Costa odrzucił propozycję walki z Robertem Whittakerem, która miała odbyć się w ramach lutowej gali UFC 284 w Perth. Nie doszedł bowiem do porozumienia z organizacją w sprawie nowych warunków finansowych.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.