Mocny kickboxing na Narodowym! Leo Brichta lepszy od Macieja Kazieczki!
Debiutujący pod sztandarem KSW Leo Brichta pokonał Macieja Kazieczkę podczas gali KSW Colosseum II na Stadionie Narodowym.
Leo Brichta (11-3) pokonał niejednogłośną decyzją sędziowską Macieja Kazieczkę (9-3) podczas gali KSW Colosseum II na Stadionie Narodowym.
Kazieczko rozpoczął walkę od serii kopnięć. Podobnymi odpowiedział jednak Brichta. Polak wywierał presję. W kombinacji trafił dobrym sierpem. Czech trafił ładnym kopnięciem na korpus z przedniej nogi. Mocne kickkbokserskie wymiany, Leo nieco aktywniejszy. Czech popisał się ładnym lewym sierpem na głowę Polaka.
Obaj zawodnicy nadal okładali się kopnięciami, głównie niskimi. Przeplatali je także z atakami na korpus i głowę. Srogi middlekick Brichty, ale Kazieczko odpowiedział potężnym lowkingiem. Szermierka na kopnięcia trwała w najlepsze. Brichta od czasu do czasu zmieniał ustawienie na odwrotne, atakując wewnętrznymi lowkingami i kopnięciami na głowę. Maciej nie pozostawał jednak mu dłużny.
Polak był nieco agresywniejszy, wywierając presję, ale pod kątem aktywności Brichta nie oddawał mu pola.
Polak rozpoczął rundę drugą agresywniej, ale Czech nieco ostudził jego zapędy ładną pięściarską kontrą. Obaj zawodnicy dobrze pracowali jednak gardą. Czystych uderzeń na głowę nie było wiele. Ponownie jednak na koniec wymiany Leo grzmotnął Macieja lewym sierpem. Czech poprawił frontalnym kopnięciem na korpus. Wydawało się, że powoli się rozkręca.
Kazieczko zdzielił Brichtę serią srogich lowkingów – weszły czysto! Odpowiedź podobnym w wykonaniu Czecha. Wymiana – i ponownie to Czech skuteczniejszy w półdystansie! Na moment nawet ugięły się nogi pod Kazieczką, ale Polak szybko doszedł do siebie, a Czech ofensywy nie kontynuował. Schemat powtórzył się kilkadziesiąt sekund później – znów Leo grzmotnął Macieja lewym sierpem na rozerwanie.
Polak nigdzie się jednak nie wybierał. Nadal pozostawał aktywny, atakując ciosami i kopnięciami. Brichta trafił ładnym krosem na korpus.
Także w rundzie trzeciej obaj zawodnicy toczyli taktyczną szermierkę na pięści i kopnięcia – to jednak Leo Brichta trafiał częściej i mocniej – zarówno ciosami, jak i kopnięciami. Niby nasz zawodnik wywierał presję, ale to Czech był skuteczniejszy.
Polak inkasował coraz więcej uderzeń – ciosów, kopnięć. Nadal jednak nacierał, starał się zamykać rywala na ogrodzeniu. Frontalne kopnięcia na korpus autorstwa Brichty sprawiały Kazieczce coraz więcej problemów.
Na pół minuty przed końcem walki doszło do szalonej wymiany – najpierw Kazieczko wstrząsnął Brichtą, ale chwilę potem sam zaliczył deski. Brichta ruszył do ataków, ale przyjął bombę od Kazieczki, po której z kolei on wylądował na moment na deskach.
Sędziowie wskazali niejednogłośnie w stosunku 2 x 29-28, 28-29 na Leo Brichtę.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.