Mistrz kategorii półśredniej Tyron Woodley jednak pójdzie pod nóż
Zasiadający na tronie 170 funtów Tyron Woodley ostatecznie zdecydował, że podda się operacji kontuzjowanego ramienia.
Jeszcze niedawno mistrz kategorii półśredniej Tyron Woodley przekonywał, że jednak nie uda się na operację kontuzjowanego ramienia, twierdząc, że czuje się bardzo dobrze i w niczym mu ona nie przeszkadza, ale sprawa jest już nieaktualna.
Jednak zrobię to i naprawię sobie to ramię.
– powiedział w rozmowie z TMZ T-Wood.
Mówiłem wcześniej, że nie chcę tego robić, nie chcę go kroić, nie chcę go naprawiać. Skoro jednak nie ma teraz dla mnie na horyzoncie żadnej walki, która naprawdę miałaby sens i byłaby warta podejmowania ryzyka bicia się z ramieniem niebędącym w 100%, pójdę go naprawić.
Jednocześnie Amerykanin zapowiedział, że nie będzie to jednak tak ciężka operacja, jak pierwotnie zakładał. Będzie też korzystał z leczenia komórkami macierzystymi, a jak zdradził wcześniej, koszty zabiegu poniesie UFC.
Jeszcze kilka tygodni temu gdy w mediach głośno spekulowano o jego potencjalnej walce z Natem Diazem na UFC 219, a on sam regularnie ponawiał wyzwanie rzucane stocktończykowi, Woodley, że może wyjść do niego z nie do końca sprawnym ramieniem.
Do walki jednak nie doszło, bo – jak twierdzi mistrz 170 funtów – Diaz postawił zaporowe warunki finansowe.
Ci wszyscy goście stanową dla mnie teraz tylko rozgrzewkę. Pokonałem już wszystkich mocnych. Teraz same walki na rozgrzewkę.
– stwierdził.
Chcę się bić z Georgesem (Saint-Pierrem). Zaproponowałem, że przejdę do kategorii średniej, żeby z nim walczyć, ale ubzdurał sobie jakąś wydumaną kontuzję, a teraz zwakował pas. Nie wiem więc. Naprawię ramię i będę przyglądał się tej szalonej grze – i zobaczymy, kto będzie następny.
*****
Lowkin’ Talkin’ MMA #3 – UFC Fresno, waga Jędrzejczyk, McGregor vs. Pacquiao